Będzie mniej śmierdzieć z Szadółek? „Wszystko w rękach zarządu województwa i radnych”

Jest konkretny plan inwestycji, które mają zmniejszyć smród z Zakładu Utylizacyjnego w Szadółkach. Do jego opracowania władze spółki zatrudniły zewnętrzną firmę ekspercką.

Firma wypracowała dwa rozwiązania. Pierwsze da się wprowadzić szybko, choć nie wyeliminuje ono problemu na długo. Mowa o budowie hali, czyli częściowym zadaszeniu obecnie działają cego placu dojrzewania kompostu. – Ale, podkreślamy, jest to rozwiązanie doraźne, które zlikwiduje tylko emisję odorów na jakiś czas. Wybraliśmy je spośród kilku innych możliwości, bo jest najefektywniejsze, mówi doktor Zbigniew Grabowski z Politechniki Krakowskiej.

Drugi etap i rozwiązanie docelowe to wdrożenie instalacji do prowadzenia w Szadółkach tak zwanej suchej fermentacji odpadów, która ma wyeliminować odór z zakładu.

Prezes ZUT Wojciech Głuszczak liczy, że znajdą się środki unijne na sfinansowanie inwestycji. – Wszystko w rękach zarządu województwa i radnych sejmiku. Miejmy nadzieję, że zrozumieją potrzeby mieszkańców i pozwolą na dofinansowanie do naszych planów ze środków pomocowych, mówi Głuszczak. Prezes zakładu utylizacyjnego w Szadółkach podkreśla, że zabudowanie halą placu dojrzewania kompostu da się zrealizować bez pomocy środków unijnych. Z kolei stworzenie zupełnie nowego systemu będzie bez zewnętrznej pomocy niemożliwe.

Pozostałe warianty, które były brane pod uwagę przez ekspertów to: zastosowanie membran na tunelach przeznaczonych do kompostowania, tak zwane autoklawowanie odpadów oraz budowa dodatkowych tuneli kompostujących.

mbak/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj