Urzędnicy sprawdzają bezpieczeństwo w sopockich lokalach. „Te działania odnoszą skutek”

Czy obsługa potrafi udzielić pierwszej pomocy? Czy kamery monitorują wszystkie punkty lokalu? Czy jest dodatkowa ochrona? Te i inne kwestie sprawdzać będą sopoccy urzędnicy w miejscach, które przystąpią do akcji „Tu jest bezpiecznie”.

To zmodyfikowana wersja programu „Bezpieczny lokal”, która w kurorcie odbywa się od kilku sezonów. Tym razem nacisk jest położony na to, żeby cała obsługa w lokalu nauczyła się zapewniać klientom komfort w restauracji, pubie czy klubie. Jeden z nich już odwiedzili pierwsi inspektorzy.

– Panowie przyszli do nas i poprosili mnie o odpowiedzenie na kilka pytań, które trafią do protokołu. Pytali o to, czy mamy kamery w lokalu, czy były interwencje policji, jak często, ale też czy posiadamy odpowiednią ekipę, która w razie kryzysowej sytuacji przyjedzie nam z pomocą, mówi barman Daniel Szłabka. Jego lokal od kilku lat stara się brać udział w akcjach zwiększających bezpieczeństwo klientów.

– Wszystkie te działania skutkują. Mamy coraz mniej kradzieży, a bójek prawie wcale, dodaje jedna z właścicielek Aleksandra Gosk.

Lokale biorące udział w akcji „Tu jest bezpiecznie” mają być sprawdzane mniej więcej co kwartał. – Każde miejsce dostaje specjalną wlepkę, przedstawiającą barmana, kelnera i kucharza, symbolizującą komfort, jaki zapewnia klientom obsługa. Jeśli jednak z winy lokalu dojdzie do niebezpiecznej sytuacji – wlepkę zerwiemy, mówi w rozmowie z reporterem Radia Gdańsk Małgorzata Pobłocka z urzędu miasta w Sopocie.

mbak/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj