Pacjenci nie chcą łączenia Wojewódzkiego Centrum Onkologii w Gdańsku ze szpitalem Copernicus

Plan połączenia szpitali powstał w urzędzie marszałkowskim. Uchwałę w tej sprawie ma na najbliższej sesji przyjąć Sejmik Województwa Pomorskiego. Pacjenci obawiają się, że nieprzemyślane działania mogą obniżyć jakość leczenia. Ich list trafił do sejmiku, kancelarii premiera i ministra zdrowia. Jednym z organizatorów akcji jest Edward Licznerski. Jak mówi, w rozmowie z reporterem Radia Gdańsk, ma dług wdzięczności wobec personelu WCO, ponieważ ten wyleczył go z dwóch nowotworów. Dlatego zaczął działać przeciwko szkodliwym, jego zdaniem, zmianom.

– To coś, co jest robione dla płytkiego celu, jakim są wątpliwej jakości efekty ekonomiczne, bez spojrzenia na cel główny, jakim jest pacjent, niepoparte szczegółową analizą, bez przygotowania psychologicznego pacjentów. To woła o pomstę do nieba, tłumaczy Edward Licznerski.

Jego zdaniem skierowanie wysoko wykwalifikowanej kadry do „konglomeratu”, który chce stworzyć urząd marszałkowski sprawi, że wszystkie zalety WCO po prostu znikną. Pod listem protestacyjnym podpisało się już ponad 300 osób. Kolejne cały czas składają podpisy. Protestujący liczą, że uda się przekonać urzędników do wycofania uchwały i zorganizowania konsultacji społecznych w sprawie planowanych zmian. Ci jednak obstają przy swoim zdaniu.

– Dzięki połączeniu obu placówek uda się usprawnić przepływ pacjenta pomiędzy jednostkami należącymi do samorządu województwa. Mam na myśli zapewnienie kompleksowej obsługi w ramach spółek marszałkowskich znajdujących się zarówno w Gdańsku jak i Gdyni, tłumaczy Jolanta Sobierańska-Grenda, szefowa wydziału zdrowia w urzędzie marszałkowskim.

Uchwałę w tej sprawie ma na najbliższej sesji przyjąć Sejmik Województwa Pomorskiego.

spiet/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj