Seryjny podpalacz samochodów z Gdańska z wyrokiem w zawieszeniu. We wtorek zakończyła się jedna z dwóch spraw przeciw Marcinowi W. 34-latek dostał dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat za podpalenie dziesięciu samochodów w latach 2008-2012.
Sędzia Agnieszka Łygas tłumaczyła, że kara więzienia w zawieszeniu pozwoli Marcinowi W. zapłacić pokrzywdzonym za szkody. – Sąd zobowiązał oskarżonego do naprawienia szkody tylko w tym zakresie, w którym pokrzywdzeni nie dostali odszkodowania, na przykład z ubezpieczenia, mówiła podczas rozprawy sędzia.
Podkreślała też, że kara w zawieszeniu została orzeczona także z uwagi na to, że Marcin W. w chwili podpalania samochodów nie był prawomocnie skazany wyrokiem sądu. Okolicznością łagodzącą było też natychmiastowe przyznanie się do winy. 34-latek tłumaczył w sądzie, że podpalał auta, bo w ten sposób odreagowywał trudną sytuację w rodzinnym domu.
Obrońca piromana, adwokat Roman Michniewicz podczas rozprawy nie wiedział jeszcze, czy złoży apelację. Przyznał, że kara w zawieszeniu daje Marcinowi W. więcej możliwości naprawy tego co zrobił, niż trafienie do więzienia. – W przypadku uprawomocnienia się wyroku, umożliwi ona łatwiejsze wywiązanie się z tego obowiązku, zaznaczył adwokat.
Marcin W. trafi pod dozór kuratora. Będzie też musiał zapłacić pokrzywdzonym ponad 20 tysięcy złotych. Cały czas toczy się też drugi proces przeciwko Marcinowi W. o podłożenie ognia pod 19 aut jednej nocy w 2014 roku.
Maciej Bąk/dr