Gdynia zobowiązała się do przyjęcia kilku rodzin uchodźców z Syrii. Jak przekonują urzędnicy, w asymilacji pomogą doświadczenia zdobyte podczas pomocy osobom wychodzącym z bezdomności. To oznacza m.in. że rodziny nie dostaną mieszkań komunalnych. Gotowość do przyjęcia imigrantów zadeklarował też jeden z przedsiębiorców ze Słupska, dowiedziało się Radio Gdańsk.
Jak zapowiada wiceprezydent Gdyni Michał Guć, miasto wykorzysta te same sposoby, które stosuje się w przypadku pomocy bezdomnym. Mówi, że nie chce na wstępie uzależniać ich od wsparcia zewnętrznego. – Widzimy, że lepsze rezultaty daje wynajmowanie mieszkań. Osoby, które wychodzą z bezdomności nie dostają mieszkania komunalnego, bo mógłby pojawić się problem z ponoszeniem odpowiedzialności. Możliwość dysponowania takim mieszkaniem tworzy różne pokusy. Dlatego chcielibyśmy iść w kierunku wsparcia podczas wynajmu, mówi Guć.
Nie oznacza to, że imigranci zostaną pozbawieni dodatkowej pomocy. Na początku nie obejdzie się bez wsparcia finansowego. – Nie ma się co oszukiwać, że ktoś kto przeżył dramat utraty całego życiowego dorobku i trud ucieczki, stracił bliskich, przyjedzie do nas i od razu podejmie pracę, przekonuje Guć.
Jak przekonuje wiceprezydent Gdyni, Polska bez problemu poradzi sobie nie tylko z dwoma, ale nawet z dziesięcioma tysiącami uchodźców, jeśli tylko zostaną oni odpowiednio rozmieszczeni. Zdaniem wiceprezydenta, błędem jest lokowanie ich w ośrodkach, w których panują trudne warunki, nie ma możliwości integrowania z Polakami. – To wymusza tworzenie swego rodzaju gett. Potem trudno się dziwić, że takie miejsca generują patologie, mówi Michał Guć.
Gdynia wspólnie z różnymi organizacjami pozarządowymi zaoferuje także wsparcie psychologiczne, doradztwo zawodowe, naukę języka oraz pomoc w poznaniu polskiej kultury.
Gotowy do przyjęcia uchodźców z Syrii jest także przedsiębiorca ze Słupska – Aleksander Jacek. – Chętnie pomożemy, moja rodzina ma takie możliwości. Zgłosiłem się już w tej sprawie z wnioskiem do Urzędu do Spraw Cudzoziemców, tłumaczy w rozmowie z reporterem Radia Gdańsk. – Najchętniej przyjmiemy rodzinę niemuzułmańską, bo tego typu ludzie mają małe szanse na asymilacje. Raczej będą mieli kłopoty z życiem w zamkniętej na inność Polsce.
Dodaje, że Polacy powinni pomagać imigrantom, bo to ludzie w potrzebie. – Oczywiście są obawy jeśli chodzi o względy bezpieczeństwa. Wtedy warto pamiętać, że po wojnie Polska pomogła kilkunastu tysiącom Greków, którzy uciekali podczas wojny domowej. Ci ludzie do dziś w większości mieszkają w Polsce i przyczynili się do rozwoju naszego kraju. Problem na pewno jest duży i trzeba go rozwiązać na skalę europejską, przyznaje przedsiębiorca.
Rodzina przedsiębiorcy chce udostępnić czteroosobowej rodzinie stumetrowe mieszkanie. Pomoże również w znalezieniu pracy i zaaklimatyzowaniu się w nowym kraju. – Polscy urzędnicy i policja powinni szkolić się jak pomagać uchodźcom, zwykli ludzie na pewno też powinni ich wspierać, dodaje mieszkaniec Słupska.