Kierowcy PKS kradną paliwo na potęgę. „Wyjaśnimy sprawę bez względu na reputację”

Sześć osób podejrzanych o kradzież paliwa w słupskim PKS. Tylko w ostatnich dniach jeden z kierowców próbował sprzedać 100 litrów. Mężczyzna został zatrzymany, już usłyszał zarzuty.

Do walki ze złodziejami, PKS w Słupsku zatrudnił detektywa. Prezes firmy Anna Dadel poinformowała w rozmowie z reporterem Radia Gdańsk, że pierwsze doniesienia o kradzieżach docierały do niej już w czerwcu. – Od września zaczęliśmy sprawdzanie naszych kierowców w trasach lokalnych i dalekobieżnych. Muszę powiedzieć, że zebrane informacje są szokujące, przyznała prezes.

Efektem pracy operacyjnej detektywów było zatrzymanie jednego z kierowców. Został przyłapany na gorącym uczynku. – 29 września pod hotelem w Łodzi, w którym nocują nasi kierowcy, detektyw zarejestrował kradzież. Za naszym kierowcą z bazy do hotelu jechał sznurek taksówek. Wezwaliśmy policję, kierowca został zatrzymany, bo spuścił sto litrów paliw, powiedziała Anna Dedel.

Kierowca przyznał się do kradzieży paliwa od marca tego roku. Policja postawiła mu zarzuty. Prezes PKS podkreśla, że na liście podejrzanych jest sześciu pracowników. Dodatkowo podczas sprawdzania szatni pracowniczych znaleziono części zamienne do autobusów o wartości 30 tysięcy złotych. Sprawa trafi do prokuratury.

Prezes Dadel podkreśla, że zamierza sprawę wyjaśnić do końca „niezależnie od tego, jak będzie bolesna dla reputacji firmy”.

Przemysław Woś/Łukasz Wojtowicz

{flv}29280{/flv}
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj