W altanie na działce mieszka kobieta, która z trójką dzieci uciekła od męża. Teraz walczy o mieszkanie komunalne. – Niestety pani Natalii nie udało się w terminie wypełnić wniosku, odpowiada Piotr Grzelak, zastępca prezydenta Gdańska ds. polityki komunalnej.
– Na działce mieszkać nie wolno, ale nie mam gdzie pójść. Do męża przecież nie wrócę. Muszę dać sobie radę, nie oddam dzieci. Nie proszę o wiele, ja chcę po prostu normalnego mieszkania. Żeby była łazienka, jakieś dwa skromne pokoje. To nie muszą być salony, mówi bezdomna Natalia Ściebur.
SPÓŹNIONY WNIOSEK
Natalia Ściebur zapewnia, że złożyła odpowiednie dokumenty, dzięki którym mogłaby starać się o mieszkanie komunalne. – Na pewno zaniosłam dokumenty w terminie, dodaje. Z kolei urzędnicy z gdańskiego magistratu umywają ręce i tłumaczą, że kolejka chętnych jest bardzo długa. – Znamy sytuację pani Natalii i staramy się pomagać. W kolejce na mieszkania komunalne czeka jednak około dwóch tysięcy osób, mówi Emilia Salach z Urzędu Miasta Gdańska.
Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Gdańsku także nie ma sobie nic do zarzucenie. – Pani sobie radzi, stara się jak może. My także robimy co możemy, twierdzi Małgorzata Górska z gdańskiego MOPS.
„MAMA JEST NAJLEPSZA”
Dzieciom pani Natalii niczego nie brakuje. Są szczęśliwe, że mogą być z mamą. – Mama jest bardzo kochana, jak słowo daję, mówi jej synek. Natalia Ściebur dodaje, że to dzieci dają jej napęd do działania – Dzięki nim wiem, że nie mogę się poddać, muszę walczyć do końca.
{flv}30626{/flv}