Porwane namioty, połamane stelaże, porysowane samochody i zniszczony towar – takie są skutki wichury na Targu Węglowym w Gdańsku. Od piątku trwa tu Jarmark św. Marcina. – Dziś z powodu zniszczeń jest zamknięty, mówi Jakub Malinowski, przedstawiciel organizatora.
– Przyjechaliśmy w nocy zaalarmowani, że jest wichura. Wszystkie nasze namioty porwał wiatr i teraz trwa sprzątanie tego pobojowiska. Nikomu nie stała się krzywda, ale niektórzy wystawcy mają straty, dodaje Jakub Malinowski w rozmowie z reporterką Radia Gdańsk.
– Przyjechaliśmy tutaj food-truckiem z nepalską kuchnią z Wrocławia. Wczoraj był bardzo udany dzień, mieliśmy dużo klientów. Ale po nocnej wichurze mamy porysowany samochód, pęknięte i porysowane lusterko w aucie, uszkodzoną klapę. Namioty nie były przytwierdzone do podłoża, bo tego zabraniał regulamin imprezy. A to one spowodowały część strat. Organizator umywa ręce. Mamy nadzieję, że jest ubezpieczyciel i ktoś pokryje te koszty, żalą się wystawcy.
Jarmark ma zostać otwarty w poniedziałek i potrwa do środy.