Terroryści zaatakowali Paryż. Stan wyjątkowy w całym kraju. Nie żyje 127 osób

białydom

Nie żyje 127 osób, a 99 jest w stanie krytycznym – to najnowszy, ale zapewne niepełny bilans serii wieczornych ataków w Paryżu. Wszystko wskazuje na to, że za zamachami stoją islamscy terroryści, jednak na razie nie ma oficjalnego potwierdzenia. Źródła zbliżone do organów ścigania informują, że zabito w sumie ośmiu terrorystów.

STAN WYJĄTKOWY

Do Paryża ściągane jest wojsko, co najmniej półtora tysięcy żołnierzy. Władze apelują do mieszkańców, by nie wychodzili z domów.

Prezydent Francji Francois Hollande wprowadził stan wyjątkowy na terenie całego kraju, poinformował też o wprowadzeniu dokładnych kontroli na granicach. – W Paryżu doszło do bezprecedensowych ataków terrorystycznych. Musimy być zjednoczeni i zachować spokój, apelował Hollande w przemówieniu telewizyjnym.

Uzbrojeni napastnicy zaatakowali – jak poinformowały władze – w siedmiu miejscach. Nie wiadomo, czy operacja ich neutralizacji się już zakończyła. Do ataków doszło w hali koncertowej, kilkunastu barach i restauracjach we wschodnim Paryżu, a także na narodowym stadionie Stade de France w centrum miasta.

PREZYDENT EWAKUOWANY ZE STADIONU

W czasie, gdy odbywał się tam towarzyski mecz piłkarski, Francja – Niemcy, na zewnątrz doszło do dwóch eksplozji, które były wyraźnie słyszalne podczas transmisji.

Ze stadionu ewakuowany został prezydent Francois Hollande, który wraz ze współpracownikami pojechał do ministerstwa spraw wewnętrznych, by na bieżąco śledzić sytuację. Dołączył do niego szef resortu Bernard Cazeneuve i premier Francji Manuel Valls. Niektóre źródła twierdzą, że w okolicach stadionu doszło do ataku samobójczego. Tu zginęło trzech zamachowców.

NA KONCERCIE WZIĘLI ZAKŁADNIKÓW

Najbardziej tragiczne wydarzenia rozegrały się w hali koncertowej Bataclan, gdzie odbywał się koncert grupy rockowej Eagles of Death Metal. Tam uzbrojeni bandyci wzięli zakładników. Świadkowie twierdzili, że terroryści przed atakiem wznosili okrzyki „Allahu akbar”, a następnie zaczęli strzelać w kierunku ludzi. Doszło do szturmu sił specjalnych i policji. Tutaj miało zginąć około stu osób.

Jak informują różne źródła, gdy policja rozpoczęła szturm, trzech z terrorystów zdetonowało tzw. pasy szahidów, które mieli na sobie. Czwarty, który także miał przytroczony taki pas, został postrzelony przez policjantów i wówczas ładunek eksplodował.

Francuskie media donosiły też, że strzelanina była także w centrum handlowym w Les Halles. Terroryści ostrzelali również pełne ludzi ogródki restauracji w X i w XI dzielnicy Paryża. Za każdym razem słychać było okrzyk „Allah jest wielki” i że jest to zemsta za interwencję w Syrii. Jeden z terrorystów miał zostać zabity przez policję na ulicy.

LOTNISKA NADAL CZYNNE

Lotniska we Francji, mimo ogłoszenia stanu wyjątkowego, są otwarte. Utrzymywane są też połączenia kolejowe – informuje MSZ w Paryżu. – Porty lotnicze kontynuują pracę. Rejsy lotnicze i usługi kolejowe są realizowane, stwierdza w oświadczeniu francuski MSZ.

Nieczynne będą dziś szkoły i uniwersytety, a także sale koncertowe i teatry, niektóre strefy w miastach zostaną wyłączone z ruchu. Wprowadzono zakaz organizowania manifestacji.

SOLIDARNOŚĆ Z OFIARAMI ZAMACHU

Kraje całego świata wyraziły swoją solidarność z wszystkimi poszkodowanymi w paryskim zamachu. Kluczowe państwowe budynki zostały oświetlone kolorami francuskiej flagi. Natomiast wieża Eiffla pozostała tym razem w mroku.

San Francisco
toronto
Toronto
itv
Meksyk
nowyjork
Nowy Jork
londyn
Londyn
CTvW9rSWEAIegsD
Porto Alegre
wiezaeiffla
Paryż
IAR/mar/(fot. twitter.com)
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj