Słupsk nie chce zapłacić odszkodowania gminie żydowskiej za bezprawnie zajęty teren po byłej nekropolii. Doszło do tego przez błąd urzędników. Gmina żydowska chce 500 tysięcy złotych.
– – Nie udało się dojść do porozumienia i sprawę skierowaliśmy do sądu – mówi Karolina Chalecka z Urzędu Miejskiego w Słupsku.
ZBYT WYSOKIE ROSZCZENIA
– Próbowaliśmy dojść do porozumienia, ale stanowiska nasze i gminy żydowskiej się różniły – tłumaczy Chalecka. – Nie mamy innego wyjścia, jak skierować sprawę do sądu. Złożyliśmy pozew i czekamy na rozstrzygnięcie sprawy. Naszym zdaniem roszczenia są zbyt wysokie – mówi urzędniczka.
KOSZTOWNY BŁĄD
Teren byłego cmentarza żydowskiego miasto zajęło w wyniku błędu urzędników. Nekropolię zniszczyli jeszcze naziści i włączyli ją do cmentarza miejskiego. Dopiero kilka lat temu podczas sprawdzania podziału geodezyjnego tego terenu pomyłka wyszła na jaw. Gmina żydowska jest właścicielem około dwustu metrów kwadratowych cmentarza.
Teraz żąda 250 tysięcy za odstąpienie prawa własności działki i drugie tyle za bezumowne korzystanie z tego terenu. Spór dotyczy jedynie wysokości ewentualnego odszkodowania i dokładnego wyznaczenia granicy spornej działki. Nie ma mowy o żadnych ekshumacjach.
NIE KONIEC PROBLEMÓW
Władze Słupska mają też inny kłopot ze Starym Cmentarzem. Grupa mieszkańców miasta sprzeciwia się planom powiększenia nekropolii. Petycję podpisało 80 osób. Cmentarz ma być bliżej budynków mieszkalnych.
– Mogę uspokoić mieszkańców, że teren pod pochówki powiększy się nieznacznie. Głównie ten pomysł ma służyć zbudowaniu parkingu oraz nowej bramy wjazdowej na Stary Cmentarz od ulicy Druyffa – zapewnia Karolina Chalecka. Urzędniczka podkreśla, że ostateczne decyzje nie zapadły i władze miasta będą rozmawiały z mieszkańcami.
Przemysław Woś/mili