Nauczycielka, która za karę zamknęła 4-latkę w ciemnej łazience dostała naganę. Potwierdziły się zarzuty rodziców dziewczynki.
CIEMNA ŁAZIENKA ZA KARĘ
– Mamy nadzieję, że taka sytuacja już nie powtórzy – mówi Karolina Chalecka z Urzędu Miejskiego w Słupsku. Decyzję o udzieleniu nagany z wpisem do akt, podjęła dyrektor przedszkola. To oznacza, że nauczycielka nie otrzyma również premii i nagród przez rok.
Zdaniem urzędników kara jest adekwatna do sytuacji, bo to było zdarzenie jednorazowe. – Pani przedszkolanka miała do tej pory nieskazitelną opinię w pracy. Mamy nadzieję, że taka sytuacja nigdy nie powtórzy się w żadnej placówce – dodaje Karolina Chalecka.
MATKA SPRAWDZIŁA PRZEDSZKOLE
Nauczycielka pracuje w przedszkolu około dwudziestu lat. Po zdarzeniu była na zwolnieniu lekarskim, teraz może wrócić do pracy. Do incydentu doszło na początku października w miejskim przedszkolu numer 7 w Słupsku.
Dziecko poskarżyło się mamie na złe traktowanie podczas pobytu w przedszkolu. Matka by to sprawdzić została dłużej na przedszkolnym korytarzu. Miała wówczas usłyszeć zza ściany krzyki i płacz córki. Gdy weszła do sali, dziecko w ramach kary za niegrzeczne zachowanie, było zamknięte w łazience. Po zdarzeniu pedag miała też przeprosić rodziców. Dziewczynka natychmiast została zabrana z przedszkola i zapisana do innej placówki.
Przemysław Woś/am