Powstanie półtora tysiąca kilometrów tras dla kajakarzy. Przyciągną na Pomorze turystów?

Do 2020 roku na Pomorzu powstanie 36 szlaków kajakowych. – Chcemy, żeby nasz projekt był atrakcyjnym produktem, który przyciągnie do pomorskiego jeszcze więcej turystów – mówi wicemarszałek Ryszard Świlski Gazecie Wyborczej Trójmiasto. „Kajakiem przez Pomorze – zagospodarowanie szlaków wodnych w województwie pomorskim dla rozwoju turystyki kajakowej” to przedsięwzięcie, które ma ożywić ruch kajakowy w takich miejscach jak delty Wisły, Brdy, Wdy, Raduni, Słupi czy Łeby.

START W 2017 ROKU

Jak czytamy Wyborczej Trójmiasto, w ramach projektu ma powstać 36 szlaków, system monitorowania ruchu kajakowego oraz strona internetowa, na której będziemy mogli sprawdzić choćby poziom wody na poszczególnych odcinkach oraz pogodę.

Projekt ma objąć łącznie około 285 inwestycji w infrastrukturę kajakarską. Będzie kosztował 71 mln zł. 75 proc. tej kwoty mają pokryć fundusze unijne. Resztę pieniędzy wyłożyć mają podmioty ubiegające się o dofinansowanie.

– Łącznie będzie to około stu podmiotów połączonych w partnerstwa. W ich skład wliczają się m.in. samorządy, nadleśnictwa, organizacje i stowarzyszeń – wyjaśnia Wyborczej Rafał Wasil z Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego. – Obecnie przygotowują one projekty i dokumentacje. W przyszłym roku będą mogły ubiegać się o środki, a z pierwszymi pracami ruszą już w 2017 r. Na zrealizowanie inwestycji mają czas do 2020 r.

PAMIĘTAĆ O BEZPIECZEŃSTWIE

Wszystkie trasy kajakowe mają zostać opatrzone specjalnymi oznaczeniami: wodnymi (639 znaków) drogowymi (łącznie 223 znaków) oraz informacyjno-promocyjnymi (docelowo 190 oznaczeń). – To pionierski na skalę europejską projekt oznakowania szlaków kajakowych w danym regionie. Jest duża szansa, na wyprzedzenie w ten sposób innych polskich województw i przyciągnąć tutaj turystów – mówi Gazecie Wyborczej Trójmiasto Hubert Gonera z poznańskiej firmy Lanbrand, która zajmie się przygotowaniem oznaczeń.

– Pomorze ma już rewelacyjne szlaki wodne, żeby czerpać przyjemność z podróżowania w ten sposób nie wystarczy jednak tylko dobry kajak i piękne widoki – dodaje. – Turysta musi czuć się bezpiecznie, wiedzieć, że czeka go przenoska (miejsce ominięcia przeszkody na rzece), że za kilkaset metrów może pojawić się mały wodospad, że nurt rzeki będzie bardziej rwący. Naszym zadaniem jest przygotowanie takiej identyfikacji wizualnej, żeby Pomorskie zasłynęło jako region atrakcyjny również dla niewprawionych kajakarzy.

Oznakowanie szlaków będzie kosztować ok. 2 mln zł.

„TO MOŻE ZAGROZIĆ PRZYRODZIE”

Oznakowanie szlaków może nieść bezpieczeństwo dla ludzi, ale zagrożenie dla lokalnej przyrody. – Dlaczego firma, której zlecono oznaczenia szlaku nie skontaktowała się z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska w sprawie informacji m.in. na temat zachowania względem zwierząt, które żyją w wodach i lasach? – dopytuje w Wyborczej Hanna Dzikowska z gdańskiego RDOŚ.

– Oznaczenia powinny informować m.in. o okresie tarła troci, które wpływają do rzek, bo taka turystyka może im bardzo zagrozić. Trzeba przeanalizować wszystkie dane, również na temat środowiska naturalnego i dopiero na tej podstawie stworzyć system znaków mówiących nie tylko o atrakcjach, ale też o obowiązkach osób przebywających na łonie natury.

„Kajakiem przez Pomorze” to tylko jeden z trzech projektów, mających poprawić ofertę turystyczną regionu. – Do 2020 roku powstać mają jeszcze inwestycje w obszarze Pętli Żuławskiej i Zatoki Gdańskiej oraz ok. 450 tras pieszo-rowerowych.

Gazeta Wyborcza Trójmiasto/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj