Osiem psów stracił rolnik spod Szemuda. „Karmił je paszą dla krów” [ZDJĘCIA]

Wychudzone i wygłodzone psy, w prowizorycznych budach, krowy i świnie w ciemnej oborze, bez okien i wentylacji – w takich warunkach przetrzymywał zwierzęta jeden z mieszkańców Łebieńskiej Huty koło Szemuda w powiecie wejherowskim.

Do niewielkiego gospodarstwa weszli w środę inspektorzy OTOZ Animals. Byli tam już miesiąc temu i nakazali właścicielowi przygotowanie zwierzętom schronienia przed zimą. Niestety 72-letni mężczyzna nie posłuchał, więc trzeba było odebrać mu osiem psów.

PSY JAKO ŻYWY ALARM

Poprzednia interwencja wykazała, że psy gospodarza z Łebieńskiej Huty były wychudzone, zamiast obroży łańcuchy zakręcone wokół szyi. Ich budy nie były przygotowane do zimy. Psy nie były zaszczepione, nie miały też świeżej wody. Wszystkie były uwiązane na łańcuchu, pełniąc funkcję „żywego alarmu”. W komórce trzymał dwa szczeniaki bez dostępu do świata zewnętrznego. Trzeci, 4-miesięczny szczeniak także był trzymany na łańcuchu.

Mężczyzna karmił psy śrutą dla krów. Jeden z psów zamiast szelek miał zakręcony między nogami sznurek od balotów, bo podobno „wymykał” się z obroży.

ZWIERZĘTA JUŻ BEZPIECZNE

Odebranymi psami zajmie się teraz weterynarz. Po dwutygodniowej rekonwalescencji OTOZ Animals znajdzie im nowy dom. 72-letni mężczyzna w przeszłości był już karany przez sąd, za znęcanie się nad końmi.

Grzegorz Armatowski/Maria Anuszkiewicz

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj