– Nie mam dowodu osobistego, bo nie mam paszportu. Nie mam paszportu, bo nie mam dowodu- mówi Polak, który po latach emigracji chce zamieszkać w ojczyźnie.
Andrzej Laskowski ma podwójne obywatelstwo: polskie i norweskie. Żeby jednak otrzymać potwierdzenie obywatelstwa musi złożyć w Urzędzie Wojewódzkim w Gdańsku wypełniony obszerny formularz z dość kłopotliwymi pytaniami.
Polak mieszkał w Skandynawii prawie 32 lata. Przyjechał do Słupska i od kilku miesięcy nie może otrzymać potwierdzenia polskiego obywatelstwa, bo ma nieważny paszport. Gdański Urząd Wojewódzki oczekuje, że mężczyzna wypełni jedenaście stron formularza z pytaniami dotyczącymi rodziny. Na większość z nich pan Andrzej nie zna odpowiedzi.
PYTANIE O SŁUŻBĘ WOJSKOWĄ PRADZIADKA
– Na pytaniu o przebieg służby wojskowej pradziadków odpadłem. Nie wiem nawet jak się nazywali. Są też pytania o datę i miejsce ślubu dziadków i rodziców. Moi dziadkowie zginęli podczas II wojny światowej, babcie tuż po niej. Nawet ich nie znałem. Z kolei moi rodzice nie żyją od czterdziestu lat. Nie mam szansy tego ustalić. W urzędzie stanu cywilnego w Słupsku rozłożyli bezradnie ręce – mówi Laskowski.
DOWÓD OSOBISTY Z CZASÓW PRL
Paszport pana Andrzeja stracił ważność trzy lata temu, a dowód osobisty został mu wydany jeszcze za czasów PRL i też jest nieważny. Andrzej Laskowski ma PESEL, ale brakuje mu potwierdzonego obywatelstwa. – Dostałem odpowiedź z urzędu wojewódzkiego, że muszę czytelnie odpowiedzieć na wszystkie pytania. Nie mam pojęcia jak to zrobić.
APEL DO PREZYDENTA DUDY
Andrzej Laskowski napisał list do prezydenta Andrzeja Dudy. – Proszę Pana o pomoc, bo wróciłem do Polski po Pana apelu. Czuję się Polakiem, mam PESEL, ale nie mogę nawet założyć w kraju firmy – pisze w liście. – Zobaczyłem w telewizji jak Pan Prezydent rozmawia z rodakami za granicą i pomyślałem, że może warto wrócić. Chcę tu normalnie żyć i działać, ale nie wiem jak to zrobić. Przecież urzędnicy powinni mi pomóc wrócić na stałe do Polski. Ten kwestionariusz jest kuriozalny, nie wiem czemu te pytania mają służyć i czy przeciętny obywatel Polski byłby w stanie na nie odpowiedzieć – mówi rozżalony Andrzej Laskowski.
Przemysław Woś/mich/mat