Stracił pracę, „wziął” ze sobą logo firmy, za zwrot chciał 300 tys. zł. Sprawa rusza od nowa

Proces o próbę wyłudzenia 300 tysięcy złotych za logo Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Słupsku ruszy od początku. Oskarżony, były prezes spółki Andrzej G. nie przyznaje się do winy.

Andrzej G. powiedział we wtorek przed sądem, że proces to zemsta nowych władz Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej za to, że był „doskonałym menadżerem”. Podkreślił, że jest autorem logo.

SPÓR O LOGO

– Zgłosiłem logo za pomocą pełnomocnika do Urzędu Patentowego. Nikt nie miał do tego zastrzeżeń. Autorstwo tego znaku nie było kwestionowane do momentu mojego wystąpienia do PGK o zaniechanie używania logo. Nowy zarząd zgłosił to do prokuratury. Traktuję takie postępowanie wobec mnie jako wynik faktu, że u steru PGK znaleźli się określeni ludzie – zapewniał Andrzej G.

Poza oświadczeniem były prezes odmówił odpowiedzi na pytania sądu i oskarżenia. Podkreślał tylko, że pod jego rządami miejska spółka rozkwitła i seriami otrzymywała nagrody. On również.

KTO WŁAŚCICIELEM LOGO

Andrzej G. tuż po tym jak stracił stanowisko prezesa trzy lata temu, wpisał w Urzędzie Patentowym siebie jako autora i właściciela praw autorskich do znaku towarowego spółki. Tymczasem logo wykonała na zlecenie spółki prywatna firma.

Mecenas Wojciech Cieślak podkreślał, że jego zdaniem dowody przedstawione w sprawie przez prokuraturę są bardzo słabe i nic nie wskazuje na to, żeby w sprawie pojawią się jakieś nowe fakty. Obrońcy chcieli nawet przeprowadzenia procesu bez wzywania świadków, ale sprzeciwili się temu prokurator i oskarżyciel posiłkowy.

W GRĘ WCHODZI TRZYSTA TYSIĘCY ZŁOTYCH

Z danych ustalonych przez śledczych wynika, że Andrzej G. „złożył bez wiedzy spółki do Urzędu Patentowego w Warszawie wniosek o rejestrację logo wskazując, że jest jego twórcą oraz osobą uprawnioną do jego rejestracji. Tym samym przypisał sobie autorstwo cudzego projektu i wprowadził w błąd urząd patentowy oraz przywłaszczył sobie autorstwo znaku”.

W ubiegłym roku były prezes zażądał od Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej trzystu tysięcy złotych za używanie logo oraz prawa autorskie. Spółka złożyła zawiadomienie do prokuratury.

ROZPRAWA OD NOWA

Proces musiał zacząć się na nowo z powodu zmiany sędziego. Sąd czeka jeszcze na opinię biegłych psychiatrów. Stwierdzą, czy były prezes był poczytalny w chwili rejestracji logo spółki w Urzędzie Patentowym. Andrzej G. przyznał przed sądem, że leczył się psychiatrycznie.

Andrzej G. to wieloletni działacz lewicy i były wiceprezydent Słupska. Grozi mu do trzech lat więzienia.

Przemysław Woś/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj