Trzy z dziesięciu nowych szynobusów Pomorskiej Kolei Metropolitalnej zostały pomalowane przez grafficiarzy. Wandale zamalowali boki składów.
– To było nie do uniknięcia i stało się później, niż sądziliśmy – mówi Marcin Głuszek z Szybkiej Kolei Miejskiej. Kolejarze zapewniają, że robili, co mogli, aby ustrzec się takiej sytuacji.
NIE DA SIĘ UPILNOWAĆ
Wszystkie składy na noc zjeżdżają do bazy w Gdyni Cisowej. Jest tam monitoring i ochrona. – Niestety do takich przypadków dochodzić może także na odległych stacjach, takich jak np. Żukowo Wschodnie. Podobnie stało się z pierwszym w Polsce Pendolino, które zostało wymalowane jak tylko opuściło bazę w Gdyni. Pociąg ma 200 metrów i nie zawsze da się upilnować całości – mówi Marcin Głuszek. Kolejarze przyznają, że dużą pomocą w walce z graffiti jest dla nich specjalna farba „antygraffiti” Pomalowane są nią wszystkie szynobusy i połowa z pięćdziesięciu składów elektrycznych Szybkiej Kolei Miejskiej.
WIĘCEJ MALOWANIA, MNIEJ WYBIJANIA SZYB
W zeszłym roku pracownicy SKM usuwali graffiti 170 razy. To dwa razy częściej niż w 2014. Jak mówią, grafficiarze najczęściej działają jesienią i zimą. Mniej problemów jest natomiast z wybijanymi szybami. W zeszłym roku było ich 16. To prawie dwa razy mniej niż rok wcześniej. Coraz rzadziej niszczone są też wnętrza wagonów. Jak tłumaczą kolejarze, to zasługa otwartych przestrzeni i dobrego monitoringu.
W zeszłym roku zdewastowano zaledwie jeden automat biletowy. To duża poprawa. Kiedy urządzenia były instalowane w 2008 roku, takich przypadków było kilkadziesiąt.
Sebastian Kwiatkowski/mmt