Mieszkał bez łazienki i ogrzewania, a urzędnicy rozkładali ręce. W końcu się udało. Pan Stanisław dostał mieszkanie

panstanislaw

Po 25 latach chory na serce pan Stanisław dostał mieszkanie z ogrzewaniem i łazienką. 80-latek do tej pory mieszkał w klitce o powierzchni 15 m kw. Bez ciepłej wody, bez łazienki i z toaletą na korytarzu. Urzędnicy rozkładali ręce i powołując się na przepisy tłumaczyli, że nie mogą mu pomóc. Czekał 25 lat i w końcu dopiął swego. 80-letni Stanisław Walczyński z mieszkania bez łazienki i bez ogrzewania przeprowadził się do nowego lokalu w niedzielę.

ZAMIESZKA Z PRZYJACIÓŁKĄ

Mężczyzna zamieszka razem ze swoja koleżanką, panią Bernadettą. Kobieta została razem z nim wyeksmitowana z zakładowego mieszkania wiele lat temu. Teraz los się do nich uśmiechnął.

Władze miasta parze przyznały w końcu lokal komunalny na Oruni. To ciepły kąt z łazienką i kuchnią. Wcześniej pan Stanisław mieszkał w Karwinach, w mieszkaniu hotelowym przy Polifarbie. – Po tym, jak fabryka upadła, wyważono drzwi w tym lokum, spakowano mnie i przewieziono moje rzeczy na ul. Bora Komorowskiego – mówił Radiu Gdańsk pan Stanisław Walczyński.

Mężczyzna został siłą przeniesiony na Bora Komorowskiego w Gdańsku, a jego koleżanka, pani Bernardetta, do sutereny. Przez blisko 40 lat pracowali w zakładzie Polifarb. Po upadku firmy mieszkanie kupiła prywatna osoba, a panu Stanisławowi wręczono wypowiedzenie.

WSPIERAJĄ SIĘ NAWZAJEM

Teraz jest inwalidą pierwszego stopnia, przeszedł trzy zawały, operację serca i kilka angioplastyk. Jego przyjaciółka też niedomaga. Zestarzeli się, ale nadziei na lepsze mieszkanie nie stracili. Pani Bernadetta zdrowie straciła w Polifarbie. – Ona, jak nas wyrzucili, miała gorsze warunki ode mnie, nie miała nawet wody ani ubikacji – dodaje pan Stanisław. – Potem trafiła do Nowego Portu. Odwiedzałem ją prawie codziennie. Tak się wspieraliśmy – mówi.

Nie pozwolono im wykupić dawnego lokalu zakładowego. Teraz, po wielu latach życia w bardzo niedogodnych warunkach dostali nowy dwupokojowy lokal na Oruni przy ulicy Ubocze. Do tej pory toaletę mieli na korytarzu. Zimą zamarzała w rurach woda. Pan Stanisław nie musi już rąbać drzewa i palić węglem.

O perypetiach Pana Stanisława i jego walce o mieszkanie opowiada tez reportaż Anny Rębas „Na 15 metrach”:

Anna Rębas/mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj