Policja i prokuratura sprawdzają, co wydarzyło się w czwartek nad ranem w jednym z mieszkań w Rumi. Odnaleziono w nim ciało mężczyzny, a także dwie ciężko ranne nastolatki, prawdopodobnie jego córki.
MĘŻCZYZNY NIE UDAŁO SIĘ ODRATOWAĆ
Policja na razie nie ujawnia zbyt wielu informacji. Wiadomo, że służby dostały zgłoszenie przed 7:00. Na miejscu policjanci zastali mężczyznę, który próbował popełnić samobójstwo.
– Jeszcze żył, gdy przyjechała karetka, ale mimo reanimacji nie udało się go uratować – mówi Anetta Potrykus, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Wejherowie.
PIERWSZE DOMYSŁY ŚLEDCZYCH
W mieszkaniu były dwie dziewczyny, 12 i 16-latka. Miały rozległe obrażenia i natychmiast trafiły do szpitali. Na razie nie znamy szczegółów na temat ich stanu. Lekarze określają go jednak jako ciężki.
Śledztwo przejęła prokuratura, która sprawdza, kto mógł zaatakować nastolatki. Wiele wskazuje na to, że mógł to zrobić ich ojciec, który następnie odebrał sobie życie. To na razie jest jednak tylko hipoteza niepotwierdzona przez służby.
Maciej Bąk/mili