Nieprawidłowości w słupskim centrum krwiodawstwa. „Nie mieliśmy zatrudnionego transfuzjologa”

Nieprawidłowości były, ale pacjenci są bezpieczni. Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Słupsku przyznaje, że kontrola Instytutu Hematologii i Transfuzjologii wykryła uchybienia.

Małgorzata Gradziuk, wicedyrektor centrum w Słupsku, podkreśla, że zastrzeżenia kontrolerów dotyczyły braku zatrudnionego na stałe lekarza transfuzjologa oraz jednego z pięciu pracowników bez wykształcenia medycznego w dziale kontroli jakości składników krwi.

OCENA NA WYROST

– Nie ma żadnych powodów do niepokoju – dodaje Gradziuk. – Zapewniam, że zarówno biorcom, jak i dawcom nic nie grozi. Zastrzeżenia Instytutu dotyczyły bardziej spraw organizacji pracy i nadzoru. Pojawia się w tym protokole termin „zalecenia krytyczne”, ale moim zdaniem jest on mocno na wyrost.


WYKRYTE NIEPRAWIDŁOWOŚCI

Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Milenia Kruszewska poinformowała, że w wyniku kontroli przeprowadzonej w listopadzie 2015 roku przez Instytut Hematologii i Transfuzjologii w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Słupsku stwierdzono nieprawidłowości.

– W tym także nieprawidłowości w zakresie standardowych procedur operacyjnych funkcjonujących w Centrum, dotyczących kontroli jakości składników krwi oraz przeszkolenia personelu w tym zakresie. W związku z poczynionymi stwierdzeniami Instytut wydał zalecenia dotyczące między innymi obsady personalnej Centrum. Centrum zostało zobowiązane również do zaprzestania preparatyki w układzie otwartym – tłumaczyła Kruszewska.

Wicedyrektor Małgorzata Gradziuk podkreśla, że dodatkowy lekarz został już zatrudniony, a osoba bez wykształcenia medycznego nigdy nie wykonywała żadnych procedur związanych z krwią. Zajmowała się jedynie pracami dodatkowymi, takimi jak statystyka czy sprzątanie działu.

Przemysław Woś/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj