Nieznani sprawcy zniszczyli na gdańskim cmentarzu dziewięć płyt nagrobnych, tak zwanych macew. Wśród nich jest miejsce pochówku dwóch rabinów żyjących w XVIII wieku. Zniszczenia są najbardziej widoczne w pobliżu dwóch odnowionych płyt nagrobnych. To wokół nich ktoś poprzewracał tablice oznaczające miejsca pochówku.
WAŻNE PRZEDMIOTY RELIGIJNE
Część po prostu połamała się na drobne kawałki. Macewy, czyli nagrobne płyty, to obiekty niezwykle cenne.
– Macewa dla religijnego Żyda jest bardzo ważnym przedmiotem, ponieważ pochowanego człowieka przenosi w świat boski. Macewy mają zwykle kształty bramy, przez którą zmarły przechodzi do świata wiecznego. Zniszczenie macewy jest naprawdę wielkim bólem dla każdego Żyda – tłumaczy Mieczysław Abramowicz, rzecznik Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Gdańsku.
Przedstawiciele gdańskiej gminy żydowskiej chcą w przyszłości zrekonstruować najcenniejsze z macew. Liczą na pomoc konserwatorów zabytków.
MONITORING POMOŻE?
Funkcjonariusze policji, na co zwracają uwagę przedstawiciele gminy żydowskiej, zareagowali błyskawicznie na wezwanie o dewastacji. Nie mają jednak łatwego zadania, bo teren wokół cmentarza nie jest monitorowany.
– Policjanci skupiają się na działaniach operacyjnych, żeby jak najszybciej wykryć sprawców. Analizują monitoring na ulicach położonych niedaleko cmentarza, przepytują też okolicznych mieszkańców. Sprawę prowadzimy w kierunku przestępstwa polegającego na znieważeniu miejsca pochówku, zagrożonego karą do dwóch lat więzienia – mówi Aleksandra Siewert z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Wciąż nie wiadomo czy zniszczeń dokonali wandale, czy miały one podłoże na przykład antysemickie. Policjanci nie wykluczają żadnej z tych wersji. Z kolei w gminie żydowskiej usłyszeliśmy, że na cmentarzu na Chełmie często widywane są osoby regularnie spożywające alkohol. – Możliwe, że to oni po zażyciu jakichś substancji postanowili dokonać tych zniszczeń – zastanawia się Mieczysław Abramowicz.
Maciej Bąk/mili