Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz wypowiedział się o dokumentach wskazujących na to, że Lech Wałęsa był TW „Bolkiem”.
Prezydent Gdańska nie wierzy w materiały SB?
– Nikt nie wyszedł z komunizmu z czystym bilansem. Ten, kto dziś chce „kamieniować” Wałęsę, widocznie jest ignorantem i ne zna sytuacji w grudniu roku 1970, i w ogóle w latach 70. Lech Wałęsa nie ukrywał, ale też nie epatował opinii publicznej faktem, że był przesłuchiwany nie raz przez Służbę Bezpieczeństwa, był nagabywany, męczony i różne kwity podpisywał. Ale jego późniejsze zachowanie w Wolnych Związkach Zawodowych, w Sierpniu 1980 i w stanie wojennym, to są jego niezaprzeczalne zasługi dla Polski. W konfrontacji z nimi, te kontakty z SB w latach 70. są niczym. Na tej samej zasadzie agentem austro-węgierskim był marszałek Józef Piłsudski. Historia Polski, skomplikowana i złożona, pełna jest trudnych, dramatycznych biografii Polaków. Najważniejszy jest bilans, a w przypadku Wałęsy jest on pozytywny. Ci, którzy go atakują, chcą nie tylko zniszczyć Wałęsę, ale też nasz dorobek ostatnich 25 lat, obrzydzić Polakom III RP. To próba dobicia Wałęsy na oczach społeczeństwa, sponiewierania nie tylko jego, ale też i nas. Bo uderzenie w niego, jest jednocześnie uderzeniem w biografie milionów Polaków, którzy byli zaangażowani w ruch Solidarności.
Czy miasto Gdańsk zamierza zmienić imię lotniska im. Lech Wałęsy, co proponuje PiS? Może rzeczywiście Dywizjonu 303?
– Lech Wałęsa był, jest, i będzie patronem lotniska. Jest marką Gdańska i Polski, jest najbardziej znanym gdańszczaninem na świecie, a ci, którzy zgłaszają żądania zmiany nazwy, są niepoważni, i to jest najdelikatniejsze ich określenie. W Paryżu jest lotnisko de Gaulle’a, w Waszyngtonie – Ronalda Reagana, w Nowym Jorku – JFK, w Tel Awiwie Ben Guriona; a więc lotniska noszą imiona osób kluczowych dla tych krajów. I podobnie jest w Gdańsku. Nie będzie więc żadnej zmiany nazwy!
Gdansk.pl