Był tam legendarny klub, teraz są jego ruiny. Urzędnicy proponują apartamentowiec, a mieszkańcy chcą restauracji. Duże zamieszanie wokół planów dotyczących działki po Maximie w Gdyni.
Zamieszanie ma związek z nowymi planami miejscowymi, które dla części Orłowa opracowuje Urząd Miasta. Zakładają one między innymi, że w miejscu, w którym w czasach PRL-u znajdował się luksusowy klub Maxim, ma powstać apartamentowiec. Grupa mieszkańców przekonuje, że działka, którą od plaży dzieli tylko niewielki plac zabaw, powinna zostać zagospodarowana w inny sposób.
MIEJSCE DLA WSZYSTKICH
– Na tej działce powinna powstać restauracja albo pensjonat o niskiej zabudowie, aby utrzymać atmosferę nadmorskiego Orłowa. Chodzi nam o to, aby była ona dostępna dla wszystkich, by nie niszczyła krajobrazu tej gdyńskiej perełki. Naszym zdaniem, jeśli powstanie tam apartamentowiec, to z tego wyjątkowego miejsca będzie korzystała tylko garstka osób, które stać na to, by kupić niezwykle drogie mieszkanie w tej lokalizacji – tłumaczą radna miejska z PiS Hanna Mazur i mieszkanka Orłowa Jolanta Person.
ZASŁONIĘTY WIDOK NA PLAŻĘ?
Panie przyznają, że budynki według proponowanego przez urząd projektu nie będą mogły być wysokie. Może znaleźć się w nich do ośmiu mieszkań. Ich zdaniem zapomniano o tym, że działka znajduje się znacznie wyżej niż plaża, przez co widok na Orłowo od strony plaży zostanie zasłonięty.
Hanna Mazur i Jolanta Person wraz z grupą mieszkańców złożyły uwagi do planów miejscowych dla Orłowa. Dotyczą one nie tylko działki po Maximie, ale również innych części Orłowa. Chodzi między innymi o odsunięcie projektowanej zabudowy od rzeki Kaczej, która przepływa przez Orłowo, tak, aby przejście jej brzegiem, nie stanowiło w przyszłości problemu.
ZŁOTY ŚRODEK
Urzędnicy gdyńskiego magistratu wypowiadają się dość ogólnie. – Konsultacje w trakcie przygotowywania planów miejscowych prowadzi się właśnie po to, aby mieszkańcy mogli zgłosić swoje uwagi. Zawsze staramy się znaleźć złoty środek pomiędzy oczekiwaniami mieszkańców a interesem miasta. Czasami jest to trudne, bo na przykład różne grupy zgłaszają przeciwne wnioski. Niemniej jednak te, które teraz zostały zgłoszone przez mieszkańców Orłowa, zostaną rozpatrzone w ciągu kilku najbliższych tygodni – zapowiada Sebastian Drausal, rzecznik Urzędu Miasta Gdyni.