Zabytkowa wieża Biblioteki Miejskiej w Słupsku w rozsypce. „Cegły spadają na głowy”

Zabytkowa wieża w Słupsku wymaga pilnego remontu. Jednak Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego odmówiło sfinansowania prac konserwatorskich obiektu z XIV wieku.

Dyrektor biblioteki Danuta Sroka mówi, że prowizorycznie wieżę zabezpieczyła, ale boi się, że dojdzie do nieszczęścia. – Na polecenie Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków zabezpieczyliśmy ceglane mury siatką, ale to za mało. Potrzebny jest pilny remont – wyjaśnia.

 

CEGŁY SPADAJĄ NA GŁOWY

Jak tłumaczy Danuta Sroka, wiatr podczas podmuchów wykrusza części cegieł, które spadają w dół. – Odgrodziliśmy część terenu tak, by kawałek cegły nikomu nie spadł na głowę. Zbudowaliśmy prowizoryczny daszek nad wejściem do biblioteki. Wieża jest w stanie katastrofalnym, trzeba działać szybko – przestrzega Danuta Sroka.

Na modernizację potrzeba kilkuset tysięcy złotych. Część pieniędzy przekaże miasto Słupsk. Bibliotekarze zebrali już dwa tysiące podpisów pod petycją do ministra kultury w sprawie sfinansowania remontu zabytkowej wieży.

HISTORYCZNY BUDYNEK

Miejska Biblioteka Publiczna w Słupsku mieści się w dawnym kościele św. Mikołaja. Obiekt spłonął w dużej części w marcu 1945 roku. Został odbudowany i w 1971 roku otwarto w nim bibliotekę.

– To właśnie z tą częścią odbudowaną po wojnie mamy największy problem. Część średniowiecznych cegieł lepiej się trzyma niż to, co dołożono podczas odbudowy. Niestety nie były to roboty wykonane na najwyższym poziomie – wyjaśnia Danuta Sroka.

Biblioteka na własny koszt wykonała projekt techniczny modernizacji zabytkowej wieży.

Przemysław Woś/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj