Protest to odpowiedź na plany Ministerstwa Gospodarki Morskiej. Według projektu wprowadzony ma zostać zakaz połowów dla jednostek powyżej 12 metrów i w odległości 6 mil morskich od brzegu.
– To gwóźdź do trumny dla naszego rybołówstwa – mówiła reporterowi Radia Gdańsk armator z Helu Edyta Koreńczuk. – Zwiększenie rejonów pływania dla mniejszych jednostek nie wydaje mi się dobrym pomysłem. Poławiały one tutaj od dziesięcioleci, jeszcze za dziada, pradziada – tłumaczyła.
NIEZADOWOLENIE Z PROJEKTU
W rządowym projekcie pojawiły się zapisy mówiące między innymi o zakazie trałowania kutrami w odległości 6 mil od brzegu oraz o zamknięciu całej Zatoki Gdańskiej dla kutrów o długości przekraczającej 12 metrów.
– Dla niektórych, szczególnie z Górek Wschodnich i Zachodnich to 3-4 godziny płynięcia poza zamkniętą strefę – mówili przed protestem przedstawiciele Zrzeszenia Rybaków Morskich.
„NIEKORZYSTNE PRZEPISY”
Podczas wtorkowego protestu rybacy nie blokowali portów, ale nie wykluczają takich działań w przyszłości. W manifestacji brały udział kutry z Górek Zachodnich, Łeby, Władysławowa, Helu i Jastarni.
– Przepisy są niekorzystne dla rybaków z tego regionu. Mamy wrażenie, że zostały napisane przez rybaków z Wybrzeża Zachodniego. Stąd ten protest – wyjaśniali uczestnicy.
Piotr Lessnau/mili