Rodzina, przyjaciele i sympatycy pożegnali w piątek w Pucku i w Sopocie księdza Jana Kaczkowskiego. Od czterech lat twórca Puckiego Hospicjum zmagał się z glejakiem mózgu. W placówce wystawiono księgę kondolencyjną, a przed wejściem płoną dziesiątki zniczy.
Ksiądz Jan Kaczkowski urodził się 19 lipca 1977 roku w Gdyni. Wychował się w Sopocie, skąd pochodzą jego rodzice. W Gdańsku ukończył seminarium duchowne. Do Pucka przyjechał w 2002 roku jako wikariusz w parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła. Był kapelanem domu pomocy społecznej i szpitala oraz katechetą w liceum ogólnokształcącym. Dwa lata po przyjeździe na parafię stworzył Puckie Hospicjum Domowe. W 2009 roku został jego prezesem.
Wolą rodziny i samego kapelana było, aby podczas uroczystości pogrzebowych uczestnicy nie wydawali pieniędzy na wiązanki kwiatów. Prosili o datki na rzecz Puckiego Hospicjum. W placówce wystawiona została księga kondolencyjna. Przed wejściem od kilku dni płoną dziesiątki zniczy.