Do wypadku karetki pogotowia doszło w Wielkim Klinczu niedaleko Kościerzyny. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Załoga ratowników medycznych z Kościerzyny jechała na sygnale do pacjenta.
DUŻA PRĘDKOŚĆ
Na łuku drogi kierowca stracił panowanie nad pojazdem. Zjechał na pobocze, ściął ogrodzenie posesji i zatrzymał się przy ścianie budynku gospodarczego. Siła uderzenia była tak duża, że elementy karetki i ogrodzenia były porozrzucane po całej posesji. Jak powiedzieli reporterowi Radia Gdańsk właściciele, karetka jechała z bardzo dużą prędkością, a huk przy uderzeniu był ogromny.
POLICJA NA MIEJSCU
W kolizji nikt nie ucierpiał. Przyczyny ustala policja. Do pacjenta została wysłana inna karetka.
Grzegorz Armatowski/mmt