„Chcemy mieć wybór!”, „mamy dość!” skandowali dziś na Targu Węglowym w Gdańsku przeciwnicy zaostrzania ustawy aborcyjnej. Zdaniem organizatorów na manifestacji pojawiło się około tysiąca osób.
– Rozumiem waszą wściekłość. To też moja wściekłość. Nie zgódźmy się na to, byśmy mieli takie piekło jak w Salwatorze, gdzie kobiety idą do więzienia za naturalne poronienie. Sama mam trójkę dzieci, a czwartą ciążę poroniłam. Czy za to powinnam iść do więzienia? Nie ma naszej zgody na milczenie! – mówiła posłanka Nowoczesnej Ewa Lieder.
Oprócz Ewy Lieder na scenie pojawiły się m.in. publicystka Sylwia Kubryńska i Ewa Dąbrowska-Szulc, szefowa organizacji Pro Femina.
– Nie pozwolimy, by kobieta została sprowadzona do roli inkubatora. Nie damy się! – mówili uczestnicy manifestacji.
ORGANIZATORZY ARGUMENTUJĄ
Organizatorzy argumentują na stronie na Facebooku: w ostatnim czasie obserwujemy, jak w sposób haniebny prowadzi się debatę o naszych prawach. Proponowane przez organizacje pro-life i kościół katolicki zmiany w ustawie o dopuszczalności przerywania ciąży uderzają w nasze podstawowe prawa do decydowania o sobie, do równego traktowania, godnej opieki medycznej, a przede wszystkim w nasze prawo do życia. Wkrótce w Sejmie zostanie przedłożony projekt zmieniający ustawę tak, że niemożliwe stanie się przerwanie ciąży również w trzech aktualnie dozwolonych przypadkach: kiedy zagraża ona życiu matki, kiedy płód jest uszkodzony oraz kiedy ciąża jest wynikiem czynu zabronionego (np. gwałtu). Nowe przepisy, jeśli zostaną przyjęte, spowodują że kobiety pozbawi się podstawowych praw, które przynależą człowiekowi.
„ABORCJA TO ZABÓJSTWO”
Tuż obok manifestujących zgromadziła się kilkudziesięcioosobowa grupa członków Fundacji Pro–Prawo Do Życia. Transparentami w obronie życia i hasłami przekonują, że w Polsce powinien zostać wprowadzony całkowity zakaz aborcji.
Członków Fundacji Pro–Prawo Do Życia od głównej manifestacji odgradzała policja.