Pikieta pod Szpitalem Wojewódzkim w Słupsku. „Plan był zupełnie inny”

Pikietę zorganizowali radni z klubu Roberta Biedronia oraz członkowie Komitetu Obrony Demokracji. Domagali się rozbudowy szpitala w Słupsku. – Nie zgadzamy się, aby oddziały położnicze z Ustki na siłę wciskać do tych budynków, przy ulicy Hubalczyków. To cofanie tej placówki w rozwoju – mówi radny Andrzej Obecny.

MIAŁ BYĆ NOWY BUDYNEK

Pikietujący chcą, aby marszałek województwa i zarząd szpitala powstrzymały jego degradację. – Plan był zupełnie inny. Miał powstać nowy budynek, dodatkowo. Teraz proponuje nam się znowu rozczłonkowanie szpitala, który niedawno był połączony. To wszystko kosztowało kilkaset milionów – dodał radny Obecny.

Demonstrujący domagali się budowy dodatkowego skrzydła szpitala na potrzeby porodówki. Zgodnie z planem, przyjętym przez szpital wojewódzki, oddziały ginekologiczne trafią do Słupska, a do Ustki zostanie przeniesiona rehabilitacja i dermatologia. Rozbudowy szpitala nie będzie. Dwa piętra zostaną tylko przebudowane na potrzeby nowych oddziałów położniczych. Zarząd szpitala ogłosił już przetargi na zaprojektowanie zmian w budynkach przy ulicy Hubalczyków. Do końca roku przeniesie się tu także administracja szpitala, która teraz znajduje się w budynkach przy ulicy Lotha.

NIE PRZESTANĄ PROTESTOWAĆ

– Za tydzień będzie kolejna, pikieta, po niej następna. Nie przestaniemy protestować tak długo, aż pan marszałek Struk zacznie z nami rozmawiać. Dwa miesiące temu wysłaliśmy mu list protestacyjny z pięcioma tysiącami podpisów. Do dziś nikt nam nawet nie odpowiedział – dodał radny Andrzej Obecny.

Przemysław Woś/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj