– Mowa nienawiści, wyzwiska, udział w bójce – takie zachowanie jest niegodne radnej miasta Gdańska. Członkowie Platformy Obywatelskiej są oburzeni zachowaniem koleżanki z klubu PiS Anny Kołakowskiej.
Radna w sobotę wzięła udział w manifestacji środowisk prawicowych. Policja zatrzymała jej córkę.
NIE UDZIAŁ, A BÓJKA Z POLICJĄ
– Zgromadzenie było nielegalne – mówi szefowa klubu PO w radzie Aleksandra Dulkiewicz. – Tu nie chodzi jednak o udział w samej manifestacji, ale o udział w bójce z policją. Radna mówiła, że staje w obronie tradycyjnej rodziny i wartości. Zdjęcia pokazują coś innego, dodaje Dulkiewicz.
– Jedno to wykrzykiwanie haseł, a drugie atakowanie funkcjonariuszy. Nie możemy w takiej sytuacji milczeć. Wielokrotnie jako radni byliśmy nazywani zdrajcami przez Annę Kołakowską. Tak było na przykład 4 maja, kiedy nadzwyczajną sesją chcieliśmy uczcić rocznicę Konstytucji III maja. Przyjęliśmy też uchwałę dotyczącą Trybunału Konstytucyjnego. Wszystko to działo się pod płaszczykiem patriotyzmu i podszyte było motywami religijnymi, tłumaczy szefowa klubu PO.
„ZŁAPAĆ I OGOLIĆ NA ŁYSO”
Radnym PO nie podoba się też wpis radnej Kołakowskiej na Facebooku. Umieściła w nim zdjęcie posłanki PO Agnieszki Pomaskiej, która drze uchwałę sejmu w obronie suwerenności i podpisała, że „trzeba to coś złapać i ogolić ją na łyso”.
– Reakcji kolegów z Prawa i Sprawiedliwości na takie zachowanie do tej pory nie było – dodaje Aleksandra Dulkiewicz.
– Do tej pory w radzie nie zdarzył się radny o takiej kulturze, zachowaniu i wypowiedziach. To nawiązywanie do nazistów i chwalenie ich metod – twierdzi przewodniczący rady miasta, Bogdan Oleszek.
„TO METAFORA HISTORYCZNA”
Radni PO zaapelowali do szefa PiS na Pomorzu o zajęcie stanowiska w sprawie zachowania radnej Kołakowskiej. Głos w sprawie zajął szef klubu PiS w radzie miasta. Grzegorz Strzelczyk uważa, że działacze PO używali wobec swoich oponentów politycznych znacznie gorszych oskarżeń.
– Mówiło się o dożynaniu watahy czy wyginięciu członków PiS jak dinozaurów. Wtedy nie było oburzenia ze strony działaczy PO. Wpis radnej Kołakowskiej ma charakter metafory historycznej i jest to też reakcja na skandaliczne zachowanie posłanki Pomaskiej, która na mównicy sejmowej podarła uchwałę o suwerenności Polski. Rozumiem, że taki ma do tego stosunek – mówi Strzelczyk.
OCZEKIWANIE NA WYJAŚNIENIA
W sprawie udziału radnej w manifestacji odbędzie się posiedzenie klubu.
– Każdy ma prawo do wypowiadania swoich poglądów w sposób nieograniczony. Gdańsk to przecież miasto wolności. Nie ograniczałbym wypowiedzi czy ekspresji radnych miasta Gdańska. Co do konkretnych środków i kroków w sprawie radnej Kołakowskiej, będziemy rozmawiali w poniedziałek. Natomiast nie sądzę, żebyśmy wnioskowali o jakieś radykalne kroki. Musimy też poczekać na wyjaśnienia MSWiA w sprawie działań policji i między innymi zatrzymania córki radnej Kołakowskiej – skomentowała wiceprzewodnicząca rady miasta z PO Agnieszka Owczarczak.
„MINISTER WSPIERA PARTYJNĄ KOLEŻANKĘ”
Prokuratura Okręgowa w Gdańsku wszczęła śledztwo z urzędu w sprawie ewentualnego przekroczenia uprawnień przez policjantów podczas zatrzymania córki radnej PiS.
– To niewiarygodne, że szef MSWiA wysłał kontrolę do pomorskiej policji. Zamiast wesprzeć policję, minister wspiera córkę swojej partyjnej koleżanki – skomentowała wiceprzewodnicząca rady miasta z PO Agnieszka Owczarczak.
Radni PO ujawnili także, że od około miesiąca dostają anonimowe smsy, w których ktoś pisze, że PO to organizacja faszystowska i sowiecka. Takie wiadomości ma dostawać dziesięciu radnych z klubu Platformy Obywatelskiej.
Joanna Stankiewicz/amo