– Miarą postępowania każdego katolika powinna być miłość miłosierna – tak mówił podczas homilii metropolita gdański.
Arcybiskup Sławoj Leszek Głódź przewodniczył mszy i procesji podczas uroczystości Bożego Ciała w Gdańsku.
HARMONIA SPOŁECZNA
Metropolita gdański przypomniał, że obchodzimy rok miłosierdzia, o którym w swojej nauce mówili Jan Paweł II, Benedykt XVI oraz wciąż powtarza papież Franciszek.
Arcybiskup Głódź podkreślał, że potrzeba nam tej miłości miłosiernej, by działać dla wspólnego dobra. – Wiele spraw i problemów, także politycznych, nie rozpatrzy się właściwie, jeśli się z premedytacją zaniecha i odrzuci imperatyw miłości miłosiernej. Co wtedy zostanie? Czy zostanie nieukrywana satysfakcja z trudności, w których rękach znalazł się ster ojczyzny? Co zostanie? Szukanie pod obcym niebem popleczników dla spraw, które powinno rozwiązywać się tu, między Odrą a Wisłą? Co zostanie? Nielicząca się z oczekiwaniami społecznymi strategia permanentnej niezgody, spory i agresja? Zamiast powagi i racji argumentów zostanie niezgoda. A nam trzeba harmonii społecznej. I to już najwyższy czas! – apelował.
„UDERZENIE W SUWERENNOŚĆ PAŃSTW”
Metropolita Gdański mówił też o tym, że opoką naszego kraju jest wiara katolicka. – Minęło 1050 lat od czasu, kiedy idziemy z krzyżem. Pod tym znakiem Polska będzie Polską, a Polak Polakiem. Tej gałęzi i tego dziedzictwa nie można podcinać. I trzeba o tym przypominać wciąż i teraz, kiedy dom zjednoczonej Europy, poczyna być targany sprzecznościami i ambicjami. To ambicje często silniejszych państw, które narzucają rozwiązania słabszym. A te rozwiązania uderzają w suwerenność państw. A przecież to, co może jedność Europy ocalić, ugruntować i utrwalić na moralnej podstawie, to powrót do chrześcijaństwa, do życia według zasad Ewangelii, a nie przeciw niej – mówił.
Joanna Stankiewicz/mili