„My mamy tutaj wszystko”. Orunia Górna chce wziąć rozwód z Chełmem

„Chcemy być autonomiczni i działać dla siebie”, mówią mieszkańcy Oruni Górnej i chcą „rozwodu” z dzielnicą Chełm.

– Z Chełmem związani jesteśmy tylko administracyjnie. To tutaj jest nasza mała ojczyzna – przekonuje mieszkanka około 10-tysięcznej Oruni Górnej , a jednocześnie radna dzielnicy Chełm Zenobia Glac-Ściebura.

CHODZI O PIENIĄDZE

– Teren Chełmu jest bardzo duży. Mieszka tutaj 40 tysięcy ludzi. Niewiele nas wszystkich tak naprawdę łączy. My mamy tutaj wszystko, jesteśmy samowystarczalni. Mamy szkoły, przedszkola, apteki, sklepy, lekarzy… To tu jest nasza mała ojczyzna. Wielu z nas mówi o sobie, że jesteśmy Oruniakami Górnymi – dodaje Zenobia Glac-Ściebura.

– Korzyści, jakie płyną z oddzielenia się Oruni Górnej od Chełmu to w dużej mierze kwestie finansowe. Mielibyśmy wówczas własną radę dzielnicy i swój budżet, dzięki czemu realizowalibyśmy inwestycje, które są nam potrzebne. Może będzie to taras widokowy z ławkami, może wybieg dla psów? Być może udałoby się sfinansować busa, który zawoziłby mieszkańców z górnego tarasu na pętlę tramwajową Łostowice-Świętokrzyska. Dla wielu mieszkańców dojście na pętlę to duży problem – dodaje Ryszard Kopittke, radny dzielnicy Chełm i mieszkaniec Oruni Górnej.

SKOMPLIKOWANY PROCES

Jak podkreśla Bogdan Oleszek, przewodniczący Rady Miasta Gdańska, proces zmiany granic administracyjnych dzielnicy jest dość skomplikowany i muszą zgodzić się na niego zgodzić również mieszkańcy Chełmu. W ostatecznym rozrachunku może on być też niekorzystny dla samych mieszkańców.

– Nie chcemy mnożyć tych rad dzielnic, żeby było ich w nieskończoność. Wówczas będą same rady dzielnic z małymi budżetami, które nic nie zrobią. Wydaje się, że mieszkańcy mogli bardziej zadbać o reprezentację Oruni Górnej podczas wyborów do rady dzielnicy – mówi Bogdan Oleszek.

Dodaje jednak, że rozumie potrzeby mieszkańców Oruni Górnej. – Każdy dba o swoje małe, najbliższe ojczyzny. To dzielnica, która pięknieje i się rozwija. Jeśli będzie taka inicjatywa, niewykluczone, że będziemy ją wspierać, bo Orunia Górna to szczególna część Gdańska.

Radni dzielnicy zapowiadają, że w najbliższym czasie rozpoczną zbiórkę podpisów pod wnioskiem o odłączenie Oruni Górnej od Chełmu. By powstała nowa dzielnica, uchwałę w tej sprawie muszą przegłosować radni. Jej granice nie są jeszcze określone, ale prawdopodobnie przebiegałaby wzdłuż ciągu ulic Małomiejska i Świętokrzyska do pętli na południu i do ulicy Fieldorfa w północnej części.

 

Ewelina Potocka/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj