Noworodek wypadł z rąk położnej. Jest śledztwo prokuratury

Jest dochodzenie w sprawie upadku noworodka w szpitalu położniczym na ul.Klinicznej w Gdańsku. Wszczęła je Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Wrzeszcz, po doniesieniu matki małej Lenki. O wypadku jako pierwsze informowało Radio Gdańsk. Rok temu, podczas porodu noworodek wyślizgnął się z rąk położnej, upadł na stolik, a potem na podłogę. Wtedy doszło do urwania pępowiny.

ŚLEDZTWO RUSZYŁO

– Śledztwo wszczęto w sprawie narażenia dziecka na spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu – tłumaczy zastępca prokuratora rejonowego Emilia Kempińska. – Gromadzimy materiały ze szpitala, aby się z nimi móc zapoznać. Mamy zeznania matki noworodka, wobec czego musimy się posiłkować dokumentacją medyczną, na podstawie której prokurator podejmie decyzję, kogo i w jakiej kolejności będzie przesłuchiwał i co będzie dalej w sprawie robił – wyjaśnia.

SZEF KLINIKI NIE WIE, JAK DOSZŁO DO WYPADKU

Na razie dochodzenie jest w sprawie, a nie przeciwko konkretnym osobom. Szef kliniki pytany przez naszego reportera, nie potrafił wyjaśnić jak doszło do tego zdarzenia.

W wypisie ze szpitala, do którego dotarł nasz reporter jest napisane, że po urodzeniu dziecko wyślizgnęło się z rąk położnej, upadło na stolik porodowy, a następnie spadło na podłogę. Podczas upadku doszło do urwania pępowiny. Na szczęście dziewczynka przeżyła i rozwija się prawidłowo. Miała krwiaka na głowie, który zdaniem matki, powstał w wyniku upadku. Rodzina zawiadomiła więc prokuraturę.

Grzegorz Armatowski/mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj