Kolejne dzielnice Gdańska w kolejce do rewitalizacji. Które mają na to realne szanse?

Biskupia Górka, Stary Chełm, Dolne Miasto, Plac Wałowy, Stare Przedmieście, Nowy Port i Orunia. Te dzielnice Gdańska czekają w kolejce na upragnioną rewitalizację.

Prace nad programem zmian w tych miejscach wchodzą w decydującą fazę.

POWALCZYĆ O PIENIĄDZE Z UNII

Gdański program rewitalizacji ma zostać ukończony do końca 2016 roku. Taki termin zakłada dofinansowanie, jakie miasto dostało od urzędu marszałkowskiego w wysokości 300 tysięcy złotych. Program wyznaczy kierunki zmian w dzielnicach i pozwoli aplikować o środki unijne. Te być może uda się uzyskać do końca 2017 roku. Rok 2018 to prawdopodobnie okres pierwszych przetargów pod inwestycje. Do tego czasu miasto będzie realizować tak zwane projekty „miękkie”, czyli ingerujące głównie w społeczne życie dzielnic.

MIESZKAŃCY CHCĄ ZMIAN

Na razie trwają konsultacje z mieszkańcami. Jakich domagają się zmian? Podajmy to na przykładzie Nowego Portu, w którym odbył się specjalny spacer mieszkańców z urzędnikami. Chcą oni między innymi hotelu w Dworku Fischera, remontu ulicy Strajku Dokerów, odtworzenia uliczek do nabrzeży, likwidacji garaży na Kasztanowej i nowej odsłony Morskiego Domu Kultury.

– Zdarzają się też przypadki czysto anegdotyczne. Przykładowo jeden z mieszkańców zgłosił postulat, że trzeba zlikwidować falowiec na ulicy Wyzwolenia. Takie rzeczy też się zdarzają, ale staramy się konfrontować wszystkie propozycje z rzeczywistością i tłumaczyć, co jest możliwe do zrobienia, a czego zrobić się po prostu nie da – mówi naszemu dziennikarzowi Ewa Pielak, szefowa referatu rewitalizacji w gdańskim urzędzie miasta. W propozycjach jest też między innymi zachowanie zlikwidowanego niedawno promu Wisłoujście czy remont Szańca Zachodniego i odtworzenie Klubu Aktywnego Mieszkańca.

PLANY REWITALIZACJI

Podobne spacery odbyły się już między innymi na Biskupiej Górce i Starym Chełmie. – W tych przypadkach bardzo liczymy na współpracę z policją, która jest właścicielem kompleksu dawnego schroniska na szczycie Biskupiej Górki. Ale w planach na pewno będzie rewitalizacja wielu kamienic, remont nawierzchni ulic Biskupiej czy Na Stoku, a na Chełmie mówimy przykładowo o skwerze z pozostałościami fontanny przy Odrzańskiej czy o domu sąsiedzkim – wylicza Ewa Pielak.

W obecnym programie nie znalazł się Dolny Wrzeszcz. – Tu – jak wynika z analizy poszczególnych statystyk – nie ma potrzeby rewitalizacyjnych interwencji. W przeciwieństwie do Dolnego Miasta, gdzie wciąż jest wiele miejsc wymagających inwestycji. Nie tylko infrastrukturalnych, bo rewitalizacja to w dużej mierze też projekty społeczne – dodaje szefowa referatu rewitalizacji.

Maciej Bąk/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj