Na przykre zapachy ze składowiska w Szadółkach skarżą się w ostatnich dniach gdańszczanie. Jeden z naszych słuchaczy, pan Kamil w mailu do Radia Gdańsk narzeka, że wieczorami nawet w odległych o kilka kilometrów dzielnicach czuć przykry zapach gnijących śmieci. Z relacji pracowników gdańskiego Zakładu Utylizacyjnego wynika, że wszystko działa po staremu, a przykry zapach jest efektem wysokich temperatur.
PROBLEMEM JEST… POGODA
Problem nie tyle dotyczy samego składowiska, skąd metan odbierany jest za pomocą specjalnej instalacji, ale przede wszystkim placu, gdzie dojrzewa kompost. Ten składa się z elementów organicznych, zwłaszcza mokrych resztek po owocach. A tych latem jest najwięcej. Proces odbywa się na otwartym powietrzu. Największym kłopotem jest wbrew pozorom niemal bezwietrzna pogoda. Wtedy odory w dużym stężeniu wędrują z powietrzem w stronę gdańskich dzielnic.
HALA MA STANĄĆ ZA DWA LATA
Jeden z najlepszych sposobów jest zamknięcie procesu w hermetycznym pomieszczeniu. Przedstawiciele zakładu planują zbudować halę. Procedury ruszyły. Obiekt ma stanąć dopiero za dwa lata.