Prezydent Słupska z absolutorium za wykonanie ubiegłorocznego budżetu. Nie brakowało jednak głosów krytycznych. – Pan jest celebrytą, a nie gospodarzem – mówili radni PiS.
Robert Biedroń podkreślał, że zastał Słupsk w złej sytuacji finansowej. Mimo to nie zadłużał miasta dalej, a wykonał szereg inwestycji. – Zbudowaliśmy ring, wyremontowaliśmy mieszkania, teatr Tęcza. Na te wszystkie prace było mało czasu. Pozyskaliśmy pieniądze z zewnątrz. Chcę też podkreślić, że musieliśmy równoważyć budżet i go nie obciążać nowymi długami. Wręcz przeciwnie, w roku 2015 udało nam się spłacić 4 miliony złotych. To nie był łatwy budżet, ale udało się go wykonać również dzięki radnym – mówił.
PREZYDENT-CELEBRYTA?
Radny Prawa i Sprawiedliwości Zbigniew Wojciechowicz mówił z kolei, że Roberta Biedronia więcej w Słupsku nie ma niż jest. – Miasto się wyludnia, młodzież wyjeżdża, a Biedroń w telewizji lub za granicą – mówił radny. – Potrzebujemy menadżera, a nasz pan prezydent to celebryta. Nie jest dobrym gospodarzem. Powinien pozyskiwać inwestorów, a z tym jest bardzo źle – stwierdził.
DYSKUSJA Z RADNYMI
Część radnych zwracała również uwagę na inne aspekty pracy prezydenta. – Ja apeluję do pana prezydenta, by wrócił do swoich deklaracji z początku pracy w Słupsku i zamienił samolot oraz służbowy samochód na rower – mówiła radna Jadwiga Stec. – Jak latam samolotem, to za swoje. A panią radną zapraszam na przejażdżkę po Słupsku rowerem. Ja jeżdżę – odpierał zarzuty Biedroń.
Za udzieleniem absolutorium Robertowi Biedroniowi głosowało 16 radnych. Czterech radnych z PiS wstrzymało się od głosu, dwóch głosowało przeciw.
Przemysław Woś/mili