Wydano 406 milionów na transport, w tym na kolej i remonty dróg, 87 milionów przeznaczono na kulturę i konserwację zabytków, 78 milionów na potrzeby rolnictwa – to tylko niektóre działania na Pomorzu w ubiegłym roku.
Radni koalicji w sejmiku województwa zaakceptowali wykonanie budżetu i zagłosowali za absolutorium dla marszałka. Przeciwni byli radni Prawa i Sprawiedliwości. Danuta Sikora zaznacza, że budżet zmieniany był 27 razy. Mówi, że jest wiele rzeczy, które trzeba zmienić w naszym regionie.
– Ponad 800 milionów złotych w budżecie ma podnieść poziom życia mieszkańców, a tak nie jest. Mówimy o protestach w szpitalach, w operze. Jeździmy po województwie. Samorządowcy i mieszkańcy mówią o niskim poziomie rozwoju, zwłaszcza w gminach ościennych. Mówimy też o złym zarządzaniu Pomorską Koleją Metropolitalną, likwidacji liczby połączeń. Jesteśmy za PKM, ale dziś o jej sukcesie nie możemy mówić. Polegliśmy też na realizacji Pętli Żuławskiej, projekt ma znaczne opóźnienia – wylicza radna.
Fot. Radio Gdańsk/Joanna Stankiewicz
WSZYSTKO SPRAWIEDLIWIE ROZDZIELANE
– Mówienie o nierównomiernym rozwoju jest nieprawdą – odpowiada szef klubu PO w Sejmiku Jacek Bendykowski. – Wystarczy spojrzeć na statystyki wydatków na jednego mieszkańca. Środki z RPO wydawane są właśnie bardziej w regionie, a nie w Trójmieście. Ta nierównowaga dotyczy wydatków na poziomie krajowym, z budżetu centralnego. Jeśli chodzi o wydatki zarządu, to wszystko rozdzielane jest sprawiedliwie.
NIE WSZYSTKO DA SIĘ ZROBIĆ
Marszałek Mieczysław Struk z niektórymi zarzutami się zgadza. Ale wyjaśnia, że wszystkiego nie da się zrobić. – Jeśli chodzi o stan dróg, to prawda, że wiele z nich jest w kiepskim stanie. Ale na realizację zadań drogowych w zachodniej części województwa, na Powiślu (w powiatach kwidzyńskim czy sztumskim), potrzeba by było dwóch miliardów złotych. My takich pieniędzy nie mamy. Ale w zarzutach pojawiają się sprzeczności. Radni opozycji mówią o konieczności wydania większych środków na ruch kolejowy, a przecież sukcesywnie zwiększamy liczbę kilometrów przejechanych przez pociągi. To prawda, że część połączeń musieliśmy wycofać, bo były nieopłacalne. Inwestujemy też w tabor kolejowy. Poza tym, wydajemy duże pieniądze na remonty i doposażenie szpitali. Zarzuca się nam, że nie podwyższamy płac dla średniego personelu medycznego. Przecież nie mogliśmy tego robić przed nowelizacją ustawy. Skala ewentualnych dopłat po nowelizacji byłaby gigantyczna – wyjaśnia marszałek województwa.
Nadwyżka w 2015 roku wyniosła 40 milionów złotych. To między innymi efekt nie rozpoczętych dwóch inwestycji drogowych, które będą realizowane w tym roku.