Sprzedadzą Halę Targową w Gdańsku? „Kupcy to emeryci, nie mają komu przekazać lokali”

Zabytkowa Hala Targowa na Głównym Mieście w Gdańsku może zmienić właściciela. Kupcy Dominikańscy, do których należy obiekt, poszukują inwestora strategicznego. W praktyce oznacza to chęć sprzedaży hali.

Jak zapewnia prezes spółki, Krystyna Telepska-Ciągadlak, nie ma to związku ze złą kondycją finansową firm ulokowanych w hali. Większość ludzi, którzy pracują w Hali Targowej, to ludzie w wieku około emerytalnym.

CAŁE ŻYCIE W HANDLU

– Całe życie pracowali w handlu, a to bardzo ciężki kawałek chleba, bo praca nie ogranicza się przecież tylko do sprzedaży towarów i są po prostu zmęczeni. W wielu przypadkach nie mają komu przekazać tych miejsc pracy i podjęli decyzję, że jeśli znajdzie się inwestor, który spełni ich finansowe oczekiwania, to zdecydują się na sprzedaż obiektu – mówi Krystyna Telepska-Ciągadlak.

Prezes zarządu Kupców Dominikańskich podkreśla, że dotychczas nie zgłosiły się podmioty chętne do kupienia zabytkowego obiektu. Nie wiadomo zatem, czy powstanie tam np. dyskont spożywczy.

– Proces sprzedaży jest na bardzo wczesnym etapie, dopiero przygotowujemy ofertę i trudno mówić o tym, kto kupi halę. Już teraz mogę jednak powiedzieć, że trudno, aby Kupcy Dominikańscy – w przypadku ewentualnej sprzedaży – wyznaczali nowemu właścicielowi, co ma robić z obiektem – tłumaczy Krystyna Telepska-Ciągadlak.

JESZCZE NIE ZNANA CENA

Kupcy Dominikańscy nie zdradzają kwoty za jaką chcą sprzedać halę targową. Nieoficjalnie mówi się, że cena może sięgnąć kilkudziesięciu milionów złotych. O tym, co może powstać w hali ma jednak pośrednio zadecydować konserwator zabytków.

Nowy nabywca musi spełnić szereg warunków konserwatorskich, aby obiekt zaadaptować do swoich potrzeb. A w hali chronione jest praktycznie wszystko.

– Zewnętrzny wygląd obiektu jest oryginalny, podział w środku jest wtórny, ale też trudno myśleć o jakiejś rewolucji. Wiadomo, że konserwator nigdy nie zgodziłby się na utworzenie dyskoteki czy inną działalność, która zmieniłaby drastycznie charakter obiektu. Dyskont spożywczy też nie jest chyba najlepszym pomysłem. Mieliśmy już kiedyś dyskont w zbrojowni, w jednym z najpiękniejszych gdańskich zabytków, i wiemy czym to się skończyło – mówi Marcin Tymiński, rzecznik Pomorskiego Konserwatora Zabytków.

Sylwester Pięta/amo

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj