Czy kleszcz, który nas ukąsił był zarażony boreliozą? Tego dowiemy się ze specjalnego badania DNA

W Gdańsku od dziś można sprawdzić czy kleszcz, który nas ukąsił był zarażony boreliozą. Specjalne badanie DNA owada przeprowadzić można w centrum medycznym św. Łukasza przy ul. Narwickiej. Placówka specjalizuje się w leczeniu boreliozy. Jej szef doktor Krzysztof Majdyło wyjaśnia, że badanie kleszcza pozwala sprawdzić, czy pacjent jest narażony na zachorowanie.
– Badanie kleszcza polega na sprawdzeniu tzw. PCR, czyli badaniu DNA, które nam pokaże czy dany kleszcz był nosicielem boreliozy – tłumaczy doktor Krzysztof Majdyło. – Oczywiście nie jest to równoznaczne z tym, że krętki borelii zostały po ukąszeniu przeniesione na człowieka. Ale wówczas włącza się „czerwona lampka”, żeby wykazać dodatkową ostrożność.

NA WYNIKI CZEKAMY KILKA DNI

Pacjent ukąszony przez kleszcza powinien po usunięciu go z ciała, włożyć owada do pojemnika, albo woreczka i przynieść do przychodni. – My wysyłamy kleszcza na badania do specjalistycznego laboratorium, które w sposób szybki przeprowadza testy -wyjaśnia dr Majdyło. – Oprócz boreliozy można ustalić też obecność innych bakterii powodujących koinfekcje. Odpowiedz dostajemy zwykle po kilku dniach.

BADANIE NIE JEST REFUNDOWANE

Badanie DNA kleszcza nie jest refundowane przez NFZ. Jego koszt w podstawowej wersji to 169 złotych. Sprawdzenie DNA owada pozwala na szybkie wdrożenie leczenia boreliozy, bo na wyniki standardowych badań krwi pacjent musi czekać od 4 do 6 tygodni.

BORELIOZA

Boreliozę wywołują bakterie, które mogą występować w kilku postaciach, jako krętki a także w formach przetrwalnikowych np. jako cysty. Są one najczęściej odporne na antybiotyki, które niszczą krętki dlatego chorobę trudno się leczy. Objawami wczesnej boreliozy jest rumień wędrujący, występujący do trzech tygodni od ukąszenia. Typowy rumień ma jaśniejszy kolor od środka. Takie objawy występują jednak tylko u około 30 procent pacjentów.

Jeśli nie rozpocznie się antybiotykoterapii w ciągu kilku tygodni mogą pojawić się m.in. zapalenie stawów, zaburzenia neurologiczne i kardiologiczne. Po roku od zakażenia choroba przechodzi w postać przewlekłą. Objawy w tej fazie to m.in. gorączka, dreszcze, bóle głowy, gardła, stawów, tiki mięśni, sztywność stawów. Chory może potrójnie widzieć, mieć paraliż mięśni twarzy, zawroty głowy, problemy z mówieniem, orientacją przestrzenną. Znane są przypadki całkowitego paraliżu mięśni.

Joanna Matuszewska/ap
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj