Miał dożywotni zakaz prowadzenia i złapali go (pijanego) po raz siódmy. Sąd: 2 miesiące aresztu. Ale… za coś innego

Sąd rejonowy w Słupsku aresztował 31-latka, który pijany kierował samochodem mimo dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów i sześciu wyroków za takie przestępstwa. Mając dwa i pół promila alkoholu w wydychanym powietrzy, uderzył w seata stojącego przed przejściem. Ale zamknięto go za coś innego.

Do aresztu mężczyzna jednak nie trafił za recydywę w jeżdżeniu pod wpływem alkoholu, ale w związku z zarzutami stalkingu, czyli nękania. Mężczyzna miał dzwonić i wysyłać smsy do kobiety, mimo że ta unikała z nim kontaktu.

DOŻYWOTNI ZAKAZ PROWADZENIA SAMOCHODÓW

31-latek nie stawiał się na wezwania prokuratury. Miał już zarzuty w tej sprawie, ale został wezwany ponownie. We wtorek na ulicy Jagiełły uderzył w stojącego przed przejściem dla pieszych seata. Mężczyzna miał dwa i pół promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
 
Okazało się, że od niespełna miesiąca ma dożywotni zakaz prowadzenia samochodów. Był sześć razy zatrzymywany za jazdę pod wpływem alkoholu.
Grozi mu do trzech lat więzienia.

Przemysław Woś/puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj