Spór o mieszkanie socjalne w Matemblewie. „W tej sytuacji zostało złamane prawo”

Sytuacja jest wyjątkowa, dlatego reakcja miasta powinna być wyjątkowa – przedstawiciele partii Razem, organizacji Lepszy Gdańsk i Ruchu Sprawiedliwości Społecznej zajęli się dzisiaj głośną sprawą mieszkania socjalnego w gdańskim Matemblewie.

Mieszkanie, w którym nikt nie mieszkał, bezprawnie zajęła pani Ania, matka dwójki dzieci. W lokalu przy pomocy sąsiadów zamontowała gniazdka, pojawiły się dywany, kilka niezbędnych do przetrwania przedmiotów. I choć do warunków, do których większość społeczeństwa jest przyzwyczajona, wciąż brakuje bardzo dużo, kobieta cieszy się, że po trwającej kilka lat tułaczce od mieszkania do mieszkania ma swój kąt. Problem w tym, że lokal był przeznaczony dla innej kobiety, która na przydział od miasta czekała 7 lat. Zdaniem aktywistów – Joanny Sobańskiej, Magdaleny Doborzyńskiej i Jędrzeja Włodarczyka – mimo to pani Anna powinna zostać w mieszkaniu powołują się na przepisy uchwalone przez Radę Miasta.

– Apeluję o realizację uchwały Rady Miasta w sprawie zasad wynajmowania lokali mieszkalnych, ponieważ tam zawarto możliwość, by w przypadkach szczególnie uzasadnionych społecznie przyznać lokal poza trybem zwykłej kolejki osobom szczególnie potrzebującym. Panią Annę uważamy za osobę szczególnie potrzebującą. To bezdomna matka dwojga dzieci – mówi Joanna Sobańska.

GDAŃSKU JEST OKOŁO 600 PUSTYCH LOKALI

Co jednak zrobić z panią Barbarą, która zgodnie z prawem powinna wprowadzić się do tego mieszkania? Aktywiści wskazują w tym kontekście, że w Gdańsku jest około 600 pustych lokali.

– To skandal, że jest tyle pustych mieszkań. Tylko w tym budynku, do którego wprowadziła się pani Anna, są dwa pustostany. Jeden jest pusty od 6 lat! To pokazuje skalę problemu – mówi Magdalena Doborzyńska.

Urząd Miasta podkreśla, że pani Anna z mieszkania musi się wyprowadzić, ale nie pozostanie bez pomocy.

– Ludzi w złej sytuacji mieszkaniowej jest w Gdańsku, podobnie jak w każdym innym mieście, dość dużo, ale nie wszyscy decydują się na – mówiąc wprost – łamanie prawa, czyli zajmowanie cudzej własności bez pozwolenia. Tutaj zostało złamane prawo, mimo to miasto pomaga tej pani. Ma świadczenia socjalne, pomożemy jej także znaleźć mieszkanie, które sama będzie mogła utrzymać. Podkreślam jednak cały czas, że w tej sytuacji zostało złamane prawo – mówi rzecznik prezydenta Gdańska Antoni Pawlak.

Rzecznik przyznaje też, że w mieście jest około 600 pustych mieszkań. Są one jednak w takim stanie, że nikt ich nie chce.

Gdański Zarząd Nieruchomości Komunalnych rozpoczął akcję remontu mieszkań, która zakłada modernizację każdego roku około 300 lokali. Oznacza to, że wszystkie powinny znów trafić do obiegu w ciągu 2 lat, mówi Pawlak.

Sylwester Pięta/puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj