50 tysięcy złotych wyłudzili przestępcy od mieszkanki Elbląga, używając metody „na syna”. Jeden z nich udawał policjanta.
Mieszkanka Elbląga odebrała telefon i usłyszała głos mężczyzny, który przedstawił się jako jej syn i poinformował o wypadku samochodowym, którego rzekomo był sprawcą. Twierdził, że potrzebuje pieniędzy na kaucję.
– To ja, Grzegorz, spowodowałem wypadek, potrzebuję pieniędzy – usłyszała kobieta w słuchawce. Mężczyzna, by się uwiarygodnić, przekazał telefon drugiemu, który podał się za policjanta. Ten z kolei wytłumaczył kobiecie, że pomoże synowi wyjść z tej sytuacji, tylko potrzebuje pieniędzy. Kobieta uwierzyła, a ponieważ nie miała takiej sumy… wzięła kredyt na 50 tysięcy złotych.
ZORIENTOWAŁA SIĘ PO GODZINIE
Niedługo po tym pieniądze przekazała nieznanemu mężczyźnie, który się po nie zgłosił. Kobieta dopiero po godzinie postanowiła zadzwonić do swojego syna i zapytać, czy wszystko już w porządku. Wtedy dotarło do niej, że padła ofiarą oszustów.
puch