Kask na głowę, stopy na pedały, koncentracja i gaz do dechy. Gdynia w niedzielę stała się wyścigową stolicą Polski. Odbyła się tu pierwsza runda Samochodowego Pucharu Automobilklubu Morskiego.
W zawodach startują amatorzy, czyli zapaleni kierowcy, którzy chcą sprawdzić swoje umiejętności kierowania samochodem w jeździe na czas.
– Obserwuję jak przejeżdżają trasę i zapisuję czas w karcie drogowej w protokole. Z jednej strony jeden zawodnik, z drugiej strony drugi, jadą po kółku i robią trzy okrążenia – wyjaśnia Piotr Habowski, sędzia sportu samochodowego.
CZAS SIĘ NIE LICZY
Jak mówi jeden z zawodników, czas się nie liczy. Najważniejsza jest dobra zabawa. – Startuję pierwszy raz, więc dla mnie najważniejsze jest, żeby ukończyć rajd i nie uzyskać punktów karnych za strącenie pachołków – dodaje.
Zawodnicy brali udział w dwóch próbach: pierwsza polegała na jeździe technicznej na trasie między Gdynia Arena a CH Riviera. Druga próba była nieco bardziej „szybkościowa” i odbyła się na terenie boiska Młodzieżowego Domu Kultury przy ulicy Bema w Gdyni.
Ewelina Potocka/amo