Podróżujący kot, oszałamiająca kariera i happy end. Teraz na Stenę „wsiadł” królik

Ma cztery łapki, długie uszy, brązową sierść i… chyba lubi podróżować. Mowa o małym króliku, który został znaleziony na pokładzie promu Stena Vision podczas rejsu z Karlskrony do Gdyni. Niecodziennego pasażera, na pokładzie samochodowym, przez przypadek dostrzegła obsługa promu Stena Vision.

Ponieważ okazało się, że brakuje mu nie tylko biletu i dokumentu tożsamości, ale także właściciela, załoga zadecydowała, że nieco wystraszony zwierzak musi wrócić do Karlskrony.

KRÓLIK WRÓCI DO SZWECJI

Tym samym miał niepowtarzalną okazję, aby przepłynąć Bałtyk w dwie strony. Najpierw z Karlskrony do Gdyni, a potem z Gdyni do Karlskrony. – Było to dzikie zwierzę i chcieliśmy, aby wróciło do naturalnego środowiska. W Karlskronie wypuściliśmy go do lasu – mówi Agnieszka Zembrzycka ze Stena Line Polska.

KOT ZROBIŁ OSZAŁAMIAJĄCA KARIERĘ

To nie pierwsze zwierzę, które na pokładzie promu na gapę próbowało przedostać się przez Bałtyk. W grudniu ub.r. bardzo głośno było o znalezionym na promie kocie. Wtedy, pomimo usilnych poszukiwań, nie udało się znaleźć właściciela. Kotek zamieszkał więc u jednej z pracowniczek Stena Line.

Sylwester Pięta/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj