Beata Szydło apeluje w pełnym emocji klipie: „Bądźmy tam razem, jesteśmy im to winni” [WIDEO]

Premier Beata Szydło zaprasza na uroczystości pogrzebowe Danuty Siedzikówny „Inki” i Feliksa Selmanowicza „Zagończyka”. Bohaterowie podziemia antykomunistycznego spoczną w niedzielę na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku.

Wcześniej (o 13:00) w Bazylice konkatedralnej Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny odprawiona zostanie msza. W uroczystościach wezmą udział między innymi przedstawiciele najwyższych władz państwowych na czele z prezydentem Andrzejem Dudą i premier Beatą Szydło.

„POWIEDZCIE MOJEJ BABCI, ŻE ZACHOWAŁAM SIĘ JAK TRZEBA”

Szefowa rządu w zamieszczonym w sieci klipie pt. „Jesteśmy Im to winni” nawiązała do ostatniego więziennego grypsu Danuty Siedzikówny i słów „Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba”.
 
– Inka miała pozostać bezimienna. Świat miał nie znać historii dziewczyny, która zawsze, w każdej sytuacji wiedziała, że powinniśmy zachować się, jak trzeba. Jednak pamięci o niej nie udało się zabić. Bardzo dziękuję tym wszystkim, którzy mimo przeciwności, dążyli do prawdy – powiedziała premier.

Beata Szydło zwróciła uwagę, że przechowanie pamięci o żołnierzach wyklętych to efekt licznych działań oddolnych, często inicjowanych przez młode pokolenie. Szefowa rządu podkreśliła, że czuje dumę z młodzieży, która kultywuje pamięć o żołnierzach niezłomnych.

– To dzięki wam, po 70 latach od śmierci śp. Danuta Siedzikówna i Feliks Selmanowicz mają wreszcie godny pogrzeb. Bądźmy tam razem, jesteśmy im to winni – mówiła premier.

18-LETNIA SANITARIUSZKA I DOWÓDCA PATROLU DYWERSYJNEGO

W sobotę między 17:00 a 22:00 w Kaplicy Królewskiej gdańskiej Bazyliki Mariackiej zostaną wystawione trumny ze szczątkami „Inki” i „Zagończyka”.

Danuta Siedzikówna była niespełna 18-letnią sanitariuszką ze szwadronu Zdzisława Badochy „Żelaznego” i Olgierda Christy „Leszka” w 5. Wileńskiej Brygadzie AK. Wykonywała również zadania łączniczki i zwiadowcy.

Feliks Selmanowicz „Zagończyk” był u Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” dowódcą patrolu dywersyjnego i oficerem odpowiedzialnym za aprowizację i sprawy organizacyjne. „Zagończyk” i „Inka” zostali rozstrzelani przez komunistów 28 sierpnia 1946 roku.

 

IAR/puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj