Gdańsk ma droższą wodę niż Gdynia. Urzędnicy: „Woda z kranu lepsza niż z butelki”

Bez gotowania, prosto do dzbanka. Gdańscy urzędnicy namawiają do picia kranówki. – Jest lepsza niż mineralna z butelki – przekonuje Magdalena Rusakiewicz z Saur Neptun Gdańsk. Tymczasem, według NIK w Polsce mamy jedne z najwyższych cen wody w Unii. Jak mówi Rusakiewicz, woda z kranu zawiera wapń, magnez, sód i potas – związki obecne w kupowanej w butelkach wodzie mineralnej, których pozbywamy się przy okazji jej gotowania.

NIE MA JUŻ „STRASZYNIANKI”

– W Gdańsku 86 proc. wody pochodzi ze źródeł podziemnych. Jedynie 14 proc. z ujęcia powierzchniowego w Straszynie. Obalamy te mity, nigdzie w sieci nie ma już „straszynianki”, bo woda jest mieszana – tłumaczy.

Według badań prowadzonych przez SNG picie wody bezpośrednio z kranu deklaruje 40 proc. mieszkańców. Potwierdziła to też nasza sonda wśród mieszkańców i turystów, którzy w większości deklarują spożywanie „kranówki”.

WODA NA WAGĘ ZŁOTA

Tymczasem według raportu Najwyższej Izby Kontroli średnia cena wody w Polsce, w ciągu ostatnich 8 lat wzrosła o 60 proc. Zdaniem NIK mamy jedne z najwyższych cen w Unii.

Średnia cena metra sześciennego wody i ścieków w Polsce to 10 zł i 59 gr netto. W przypadku Gdańska to 9 złotych i 81 groszy za metr sześcienny. Cena ta nie zmieniła się od 3 lat. W 2009 roku wynosiła 6 złotych i 44 grosze. To o ponad złotówkę więcej niż gdynianie, ale 80 groszy mniej niż mieszkańcy stolicy.

WICEPREZYDENT: SĄ INWESTYCJE, SĄ PODWYŻKI

Wiceprezydent Gdańska Piotr Grzelak tłumaczy, że podwyżki są efektem miliardowych inwestycji, w tym modernizacji oczyszczalni wschód i budowy ujęć. – Po to by woda miała swoją jakość, te inwestycje były konieczne. Ale dzięki temu opłaci się to w przyszłości. Nie trzeba tej wody kupować w sklepie. Myślę, że mieszkańcy są w stanie to zaakceptować, pod warunkiem, że ta jakość będzie dobra, a taka jest – zapewnia wiceprezydent.

Od Nowego Roku mogą czekać jednak podwyżki, bo przygotowywane jest nowe Prawo Wodne, gdzie mogą pojawić się dodatkowe obciążenia – przyznają samorządowcy.

Według NIK ceny wody w Polsce osiągnęły już poziom 3 proc. dochodów, powyżej którego zostanie naruszona unijna zasada dostępności cenowej usług.

Sebastian Kwiatkowski/mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj