61-letni mężczyzna utonął w przydomowym stawie w Marszewskiej Kolonii koło Pruszcza Gdańskiego. Zgłoszenie służby ratunkowe dostały po 13:00.
Na miejsce pierwszy dojechał policyjny patrol.
STRACIŁ RÓWNOWAGĘ
Funkcjonariusze wyciągnęli mężczyznę na brzeg i podjęli reanimację. W międzyczasie dojechały trzy zastępy strażackie i załoga ratownictwa medycznego – niestety po godzinnej akcji lekarz stwierdził zgon mężczyzny.
Według relacji świadków, 61-latek wszedł do stawu i karmił kaczki. Nagle stracił równowagę i przewrócił się do wody – poinformowała Marzena Szwed- Sobańska z policji w Pruszczu Gdańskim. Policja ustala jak dokładnie doszło do tragedii.
Grzegorz Armatowski/amo