Miał być płatny już od wakacji, tymczasem szlabany nadal są podniesione przez całą dobę i auto można tu zostawić za darmo. Mowa o parkingu podziemnym na terenie Sopot Centrum. I choć brzmi to jak bardzo dobra wiadomość dla kierowców, to pojawiają się też głosy krytykujące taki stan rzeczy.

Dyrekcja Sopot Centrum mówi, że niewprowadzanie opłat parkingowych to wyjście naprzeciw oczekiwaniom ich klientów i gości, dla których darmowy parking to dodatkowy argument za odwiedzeniem nowego kompleksu.

NIE ZAWSZE TAK BĘDZIE

Rzecznik spółki Krzysztof Król podkreśla jednak, że taki stan nie będzie trwał wiecznie. – Na bieżąco obserwujemy sytuację. Na pewno prędzej czy później szlabany zostaną opuszczone. Ale nie chcę w tej chwili deklarować żadnej konkretnej daty, bo to zależy od wielu czynników. Na razie kierowcy mogą cieszyć się z darmowego parkingu dającego dostęp do wielu naszych punktów usługowych czy restauracji – mówi.

Tymczasem część kierowców uważa, że brak kontroli nad tym kto na ile czasu wjeżdża na parking sprawia, że jest na nim bardzo trudno znaleźć miejsce. Jeden z najemców mówi, że często auta zostawiają tu osoby, które wcale nie korzystają z usług na terenie centrum. – Szczególnie widać było to w sezonie, kiedy ludzie rano przyjeżdżali z leżakami i parawanami, zostawiali auto pod dworcem i szli cały dzień na plażę. I miejsca pozastawiane – zwraca uwagę najemca jednego z lokali w Sopot Centrum.

CHAOS I BRAK MIEJSC

Problemy związane z darmowym parkingiem zauważają też mieszkańcy Sopotu. – Niestety często panuje tutaj chaos, bo kierowcy zostawiają auta w dziwnych pozycjach i trudno to skontrolować. Sam mam grupę inwalidzką i często pomimo tego i tak nie mam gdzie zaparkować – mówi sopocianin, z którym rozmawia nasz reporter.

Warto jednak zaznaczyć, że obok głosów krytycznych, wielu kierowców cieszy się, że dzięki darmowemu parkingowi oszczędza nawet kilkanaście złotych dziennie nie musząc zostawiać auta na jednym z płatnych parkingów w Sopocie.

Na terenie Sopot Centrum znajduje się już hotel, kilkanaście obiektów gastronomicznych, a także mediateka. Na najemców wciąż czekają powierzchnie biurowe.

Maciej Bąk/mili