Ten kwiatowy zegar w Słupsku kosztował sto tysięcy złotych. Nie działa. „Od początku budził kontrowersje”

Ogromny zegar kwiatowy w centrum Słupska nie wskazuje czasu. Mechanizm chronometru ostateczne „dokonał żywota”.

Czasomierz ma średnicę około siedmiu metrów, jest obsadzony kwiatami i krzewami. Na Skwerze Pierwszych Słupszczan zainstalowano go w 2008 roku. Od tamtej pory częściej nie działał niż wskazywał godzinę.

KONSTRUKCJA ZBYT DELIKATNA?

Teraz zegar ostatecznie się zepsuł i nikt nie potrafi go naprawić. – Wysłaliśmy mechanizm do Krakowa, by producent go naprawił. Wrócił podobno naprawiony, ale niestety nie funkcjonował dobrze. W ramach  reklamacji wysłaliśmy go ponownie do naprawy i firma go odesłała twierdząc, że jest naprawiony. Nie zapłaciliśmy za to i teraz jesteśmy w sporze z producentem. Niestety, to prawdopodobnie była zbyt delikatna konstrukcja, biorąc pod uwagę lokalizację i wielkość zegara. Dodatkowo proszę pamiętać, że – by poprawić czytelność – powiększono wskazówki i to też mogło mieć wpływ na funkcjonowanie czasomierza. Także na razie zegar nie działa – mówi Marcin Grzybiński z Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku.

MOGŁO BYĆ TANIEJ

Zdemontowano wskazówki na ogromnym zegarze. Na razie nie podjęto decyzji czy chronometr naprawiać, demontować do końca czy zostawić w obecnym stanie. Inwestycja od początku budziła spore kontrowersje, bo kwiatowa tarcza zegara jest tak pochylona, że wskazania godzin dobrze widać właściwie tylko z piętra pobliskiej galerii handlowej. Dużym plusem jest na pewno ciekawa kompozycja kwiatów i krzewów. Jednak bez zegara sam skwer można było urządzić dużo taniej niż za 100 tysięcy złotych.

Zegar jest też wyposażony w system dźwiękowy, ale ta część nie jest używana od dawna.

 

Przemysław Woś/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj