Marynarka potrzebuje nowych maszyn. Pilot wojskowy: „Za 2 do 4 lat nie będziemy mieli żadnych śmigłowców”

Nie siły specjalne, a Marynarka Wojenna RP jako pierwsza powinna dostać nowe śmigłowce. Były pilot wojskowy i ekspert lotniczy Robert Zawada nie ma wątpliwości, że najpierw to nad morze powinny trafić nowe maszyny.

Minister Obrony Narodowej Antoni Macierewicz zapowiedział w poniedziałek, że po zerwaniu umowy z Airbus Helicopters pierwsze z serii nowych śmigłowców trafią do Wojsk Specjalnych i będą to produkowane w Świdniku Black Hawki.

– Powstaje pytanie, dlaczego akurat do Wojsk Specjalnych, ponieważ najgłośniejszy alarm, jeśli chodzi o śmigłowce, podnosimy w Marynarce Wojennej. Tutaj te śmigłowce są najbardziej potrzebne. Na już! Nie na jutro, tylko na wczoraj, a moim zdaniem „specjalsi” mogliby jeszcze trochę poczekać – mówi Zawada.

Ekspert przypomina, że ze względu na przedłużający się remont śmigłowców nie działa obecnie punkt dyżurowania w Gdyni-Babich Dołach i do wszystkich akcji ratowniczych na Bałtyku wylatują maszyny z Darłowa. To, jak już informowaliśmy w Radiu Gdańsk, znacząco wydłuża czas dolotu (o godzinę) w rejon Zatoki Gdańskiej, a co za tym idzie skraca możliwy czas operowania w powietrzu (do półtorej godziny).

MASZYNY NIE NADAJĄ SIĘ DO SŁUŻBY

Śmigłowce z Gdyni w październiku ubiegłego roku oddano do remontu w Świdniku, w kwietniu miały być gotowe. Na początku września po raz kolejny okazało się jednak, że maszyny nie nadają się do powrotu do służby.

– Nie oszukujmy się. Te śmigłowce są stare i wysłużone. Ich lata świetności dawno minęły, żywotność dobiega końca. Podejrzewam, że jeszcze 2 do 4 lat i tych śmigłowców po prostu nie będzie – mówi Zawada.

Caracale, które jak się do niedawna wydawało trafią do polskiej armii, miały odmienić fatalne oblicze lotnictwa polskiej marynarki.

– Teraz piloci krzyczą już, że „nam wszystko jedno, jakie śmigłowce, byle były”. Według mojej opinii śmigłowce Caracal zabezpieczyłyby wszystkie bieżące potrzeby polskiej marynarki, a teraz nie wiadomo co się dalej wydarzy – mówi Zawada.

CZEKAMY NA ODPOWIEDŹ MINISTERSTWA OBRONY NARODOWEJ

Eksperci wskazują również, że brakuje póki co jakichkolwiek konkretnych informacji na temat maszyn, które mogłyby trafić do Marynarki Wojennej. Nie wiadomo czy wzorem Wojsk Specjalnych będą to Black Hawki, które – na co wskazują specjaliści – nie nadają się do pracy nad morzem, czy też inne maszyny, np. ich „morskie” mutacje, czyli Sea Hawk. Wysłaliśmy w tej sprawie zapytanie do Ministerstwa Obrony Narodowej. Czekamy na odpowiedź.

Sylwester Pięta/puch
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj