Dziewczynka trafiła do szpitala, ale na szczęście jej życiu nic nie grozi. Policja wstępnie ustaliła, że do wypadku doszło podczas przygotowywania napojów przez jedną z opiekunek.
Jak informuje aspirant sztabowa Magdalena Rolbiecka, dziecko nagle podbiegło, chwyciło za kubek i wylało na siebie jego zawartość. Opiekunka w tym czasie stała tyłem. Pozostałe dwie kobiety, które były w sali, nie zdążyły zareagować. Dziewczyna ma poparzenia II stopnia twarzy, szyi, klatki piersiowej i ręki.
Karetka zabrała ją do miejscowego szpitala. Po opatrzeniu ran lekarze zdecydowali o przewiezieniu dziecka do Bydgoszczy. Tam ma pozostać przez kilka najbliższych dni.
„NIEBEZPIECZEŃSTWO UTRATY ŻYCIA?”
Policjanci przesłuchali już opiekunki i dyrektor placówki. Postępowanie prowadzone jest w sprawie narażenia dziecka na niebezpieczeństwa utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi za to pięć lat więzienia.
W trakcie wypadku w sali, pod opieką trzech pracownic żłobka przebywało trzynaścioro dzieci od roku do trzech lat.
Grzegorz Armatowski/mili